ŚwiatPremier Izraela: w kolejnej wojnie będziemy działać lepiej

Premier Izraela: w kolejnej wojnie będziemy działać lepiej

Premier Izraela Ehud Olmert powiedział w Knesecie, że jako szef rządu bierze na siebie całą odpowiedzialność za ofensywę izraelską w Libanie. Zaznaczył jednak, że za nią nie przeprosi. Zauważył, że tym razem Izrael popełnił "niedociągnięcia". Zapowiedział, że w przyszłości może dojść do kolejnej wojny z Hezbollahem: Izrael wyciągnie lekcje z tej wojny i będzie działał lepiej - dodał.

14.08.2006 | aktual.: 14.08.2006 20:29

W przemówieniu w izraelskim parlamencie, Olmert podkreślił, że wojna z libańskimi hezbollahami przesunęła strategiczną równowagę w regionie na niekorzyść Hezbollahu.

Olmert oświadczył, że izraelskie władze będą kontynuowały ściganie przywódców Hezbollahu: Liderzy tej organizacji terrorystycznej zniknęli do podziemia. Będziemy kontynuowali ściganie ich zawsze i wszędzie. Nie mamy zamiaru prosić kogokolwiek o pozwolenie - mówił.

Zdaniem Olmerta, rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ o zawieszeniu broni między stroną izraelską a Hezbollahem była dla Izraela "dyplomatycznym osiągnięciem" i zachowuje on sobie prawo odpowiedzi na jakiekolwiek jej naruszenie.

Według Olmerta, rozejm między Izraelem a Hezbollahem, wyeliminował "państwo w państwie" rządzone przez Hezbollah i odbudowało suwerenność Libanu na południu kraju. Dodawał jednak, że państwo takie jak Liban nie może już więcej osłaniać organizacji terrorystycznej.

Olmert przemawiał w Knesecie po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia 12 lipca konfliktu izraelsko-libańskiego.

Trzech deputowanych zostało wyrzuconych z sali za zakrzykiwanie premiera; kilku innych wezwało do powołania komisji badającej ofensywę.

Szef opozycyjnej partii Likud Benjamin Netanjahu powiedział, że w wojnie popełniono wiele błędów.

Olmert przyznał, że zważywszy na liczbę ofiar śmiertelnych po stronie izraelskiej, były pewne "niedociągnięcia" w sposobie prowadzenia wojny: Będziemy musieli przyjrzeć się sobie we wszystkich bitwach. Nie będziemy zamiatać rzeczy pod dywan - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)