Pożyczyli pieniądze i osiągnęli sukces. Unia spłaciła część ich kredytu
Firma BOWIL Biotech z Władysławowa, wykorzystując hodowane przez siebie bakterie, stworzyła unikalną w skali świata technologię produkcji opatrunków i masek dermokosmetycznych. Jako pierwszej udało się jej przenieść wytwarzanie innowacyjnego materiału z fazy laboratoryjnej do przemysłowej z zachowaniem najwyższych branżowych standardów.
Choć spółka BOWIL Biotech formalnie wystartowała w 2006 roku, jej założyciele (Dariusz Bobiński i Waldemar Wilandt) już w latach 80. komercjalizowali pomysły i dokonania naukowców.
W 1988 roku rozpoczęli produkcję kwasu cytrynowego z wykorzystaniem gatunku grzyba Aspergillus Niger, stworzonego przez uczonych z ówczesnej Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.
Ponad dwie dekady później postanowili powrócić do swoich korzeni i po raz kolejny zająć się przemysłem biotechnologicznym. Firmie jako pierwszej i - jak na razie - jedynej na świecie udało się opracować i wdrożyć na skalę przemysłową technologię wytwarzania innowacyjnych opatrunków i masek dermokosmetycznych z bionanocelulozy.
Opatrunek jak naskórek
Chodzi o materiał zbudowany z włókien polimerowych o średnicy poniżej 100 nanometrów. To tyle, ile wynosi średnica porów w ludzkiej skórze.
Wyrób jest ultraczysty, czyli wolny od zanieczyszczeń biologicznych i chemicznych. Idealnie przylegając do skóry, spełnia funkcję naturalnego naskórka: utrzymuje wodę oraz chroni ranę przed urazami, zabrudzeniami i drobnoustrojami. Przyspiesza gojenie ran, zmniejsza obrzęk po zabiegach kosmetycznych i chirurgicznych oraz redukuje ból po oparzeniach. Wyróżnia się elastycznością i wytrzymałością mechaniczną. Nie powoduje reakcji alergicznych ani podrażnień.
Produkt powstaje przy udziale bakterii, których szczep został stworzony przez naukowców z Politechniki Łódzkiej, od której firma kupiła technologię. Pierwszym etapem jest namnażanie mikroorganizmów. Następnie mikroby przeprowadzają proces fermentacji. Efektem ich pracy jest błona celulozowa, którą w kolejnej fazie się modyfikuje, oczyszcza i ostatecznie pakuje w sterylnych warunkach.
- Bionanoceluloza ma bardzo szerokie zastosowanie. Może być używana m.in. w medycynie rekonstrukcyjnej i regeneracyjnej. Nadaje się do produkcji implantów, np. chrząstki ucha, nosa i zastawki serca, nad czym obecnie prowadzimy badania - mówi prezes Bobiński.
Kupili i rozwinęli
Właściciele firmy, szukając pomysłu na innowacyjną i dochodową inwestycję, natknęli się na informacje dotyczące wytwarzania opatrunku na trudno gojące się rany. Przeprowadzili analizę właściwości wyrobu i wysondowali rynek.
W 2011 roku postanowili kupić know-how i patenty, a następnie poddać je pracom badawczym, które odbywały się w firmowym laboratorium. Doprowadziły one do opracowania i opatentowania unikalnego sposobu otrzymywania bionanocelulozy. Metoda ta spełnia wymagania farmaceutycznego GMP (Dobre Praktyki Produkcyjne), czym nie może pochwalić się żaden inny producent.
- Najwięcej trudności przysporzyło nam przeniesienie skali wytwarzania biocelulozy. Zakupiona technologia zakładała zastosowanie niektórych rozwiązań, który były niemożliwe do zrealizowania w skali produkcyjnej w zakładzie o standardzie GMP - tłumaczy Anna Łuba, dyrektor produkcji.
Pomógł kredyt technologiczny
Na projekt wart 12,2 mln zł przedsiębiorstwo zaciągnęło kredyt. Dzięki niemu sfinansowało budowę zakładu produkcyjnego i zakupiło wyposażenie linii technologicznej.
Przedsięwzięcie było na tyle przełomowe, że spółka postarała się o dofinansowanie z funduszy unijnych. W ramach programu Innowacyjna Gospodarka udało się jej pozyskać 3,4 mln zł w formie premii technologicznej, która posłużyła do spłaty części kredytu bankowego.
- Wszelkie wątpliwości powstające w trakcie realizacji projektu zawsze sprawnie i szybko wyjaśnialiśmy z jego koordynatorami - zdradza Aldona Długa, kierownik laboratorium kontroli jakości.
Aktualnie przedsiębiorstwo znad morza przeprowadza dwa inne przedsięwzięcia współfinansowane z Funduszy Europejskich. Celem jednego z nich (Paszport do eksportu) jest ekspansja na rynki zagraniczne.
Szansa na kredyt technologiczny
Przedsiębiorcy, którzy szukają finansowania na wdrożenie innowacji, już niedługo będą mogli starać się, wzorem firmy BOWIL, o kredyt technologiczny. Najprawdopodobniej na początku grudnia ruszy nabór na te dotacje z nowych Funduszy Europejskich.
Nowością będą listy rankingowe. Pieniądze, jak zapewnia Bank Gospodarstwa Krajowego, mają trafić na najlepsze projekty. Dodatkowe punkty będzie można zdobyć m.in. za technologie prośrodowiskowe.