Posłanka SPD: wizyta J. Kaczyńskiego otwiera możliwości na przyszłość
Wizyty premiera Jarosława Kaczyńskiego w
Berlinie nie można uznać ani za przełom, ani też za fiasko, lecz
raczej za "krok otwierający możliwości na przyszłość" -
powiedziała wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego współrządzącej w Niemczech SPD Angelika Schwall-Dueren.
Schwall-Dueren odpowiada w swej partii za kontakty z Polską.
Poniedziałkowa rozmowa premiera Kaczyńskiego z kanclerz Angelą Merkel o kontrowersyjnych tematach pozwoliła na "rozbrojenie" postaw konfrontacyjnych - uważa posłanka SPD. Zwróciła uwagę na przedstawioną przez Merkel ofertę włączenia Polski w europejską sieć energetyczną, co pozwoliłoby na rozwianie polskich obaw przed odcięciem od dostaw energii.
W kierunku Polski wysłano sygnał, że strategia bezpieczeństwa energetycznego nie będzie rozwijana bez uwzględnienia interesów Polski, a wręcz przeciwnie, Polska jako członek UE będzie w jej tworzeniu uczestniczyła - powiedziała Schwall-Dueren.
Jej zdaniem, pomysłu zbudowania łącznika z Gazociągiem Północnym, którym mógłby płynąć rosyjski gaz z Niemiec do Polski, nie można uznać za całkowicie wykluczony. W ramach całościowego uregulowania kwestii dostaw energii będzie być może można do niego powrócić - uważa niemiecka deputowana. Premier Kaczyński jest przeciwny takiemu rozwiązaniu, gdyż - jak powiedział - zwiększyłoby to udział rosyjskiego gazu w Polsce, a rząd dąży do dywersyfikacji dostaw. Jeżeli obie strony będą miały wolę polityczną, to znajdzie się wyjście z konfrontacji, pozwalające obu stronom na zachowanie twarzy - uważa Schwall-Dueren.
Powiedziała też, że nie widzi żadnych szans na realizację pomysłu szefa polskiego rządu w sprawie ostatecznego rozwiązania kwestii roszczeń niemieckich wypędzonych. W wywiadzie dla gazety "Bild" Jarosław Kaczyński zaproponował, by Polska i Niemcy w umowie zrezygnowały z wszelkich roszczeń.
Zgodnie z niemieckim prawem państwo nie może zrezygnować z potencjalnych roszczeń obywateli. Mają oni prawo do wysunięcia roszczeń, niezależnie od tego, czy są one uprawnione czy nie. Decyzja należy do sądów - wyjaśniła deputowana. Powiedziała, że zdziwiła ją inicjatywa premiera. Moim zdaniem to gest pod adresem polskich obywateli, mający na celu uspokojenie ich i pokazanie, że państwo ich broni - powiedziała. Przypomniała, że Merkel nawiązała do stanowiska poprzedniego kanclerza Gerharda Schroedera, mówiąc, że rząd nie będzie popierał takich roszczeń.
Schwall-Dueren podkreśliła, że zablokowanie działań szefowej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach wymaga większego zaangażowania się Polski w działalność Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność. Polska musi wreszcie zacząć działać - powiedziała. Niemiecki rząd, który zobowiązał się do stworzenia w Berlinie "widocznego znaku" upamiętniającego wypędzenia, jest zdecydowany zrealizować ten projekt we współpracy z Polską i innymi sąsiadami - podkreśliła Schwall-Dueren.
Jacek Lepiarz