Pomnik rzezi wołyńskiej może wrócić do o. Rydzyka. Mieszkańcy nie będą mieli nic do powiedzenia
Kontrowersyjny pomnik upamiętniający rzeź wołyńską miał stanąć w Jeleniej Górze, jednak mieszkańcy stanowczo zaprotestowali. Teraz, za sprawą o. Rydzyka, najprawdopodobniej trafi do Torunia, ale w tym przypadku mieszkańcy nie będą mieli nic do powiedzenia.
Pomnik upamiętniający rzeź wołyńską wywołuje wiele emocji ze względu na swoją dosadność. 14-metrowy monument przedstawia płonącego orła. W środku wycięto krzyż i wyrzeźbiono widły, a dokładnie trójząb (symbol narowy Ukrainy). Na widły nabite jest dziecko. Poniżej, w płomieniach stoi rodzina, za nimi płot, na który powbijane są dziecięce glówki.
Autorem pomnika jest Andrzej Pityński - polski rzeźbiarz, którego w tym roku Andrzej Duda uhonorował Orderem Orła Białego "w uznaniu za zasługi dla kultury polskiej". Jednak to ojciec Rydzyk jest pomysłodawcą całego przedsięwzięcia, które na razie, nie idzie zgodnie z planem. 14-metrowy pomnik miał stanąć w Jeleniej Górze i zostać zbudowany z pieniądze z budżetu obywatelskiego, jednak mieszkańcy wyrazili stanowczy sprzeciw.
Według portalu Onet.pl, pomnikiem zainteresował się o. Rydzyk, który zaproponował, by przeniesiono go do Torunia. Monument miałby stanąć na terenie Portu Drzewnego, który nalezy do członków zakonu. Nie jest to teren publiczny, dlatego akceptacja mieszkańców nie jest potrzebna.
"Bez względu na to, czy władze samorządowe Miasto Jelenia Góra podejmą ostateczną, wymagającą niewątpliwie odwagi i determinacji decyzję co do przyjęcia tego wyjątkowego, przejmującego w wymowie i treści, ale przede wszystkim prawdziwego monumentu - Daru dla Narodu Polskiego, to dla środowisk kresowych w Jeleniej Górze najważniejsze jest, aby ten konkretny Pomnik znalazł swoje godne miejsce w Polsce, a nie poza jej granicami" - czytamy na profilu "Społeczny Komitet Budowy Pomnika Pamięci Ofiar Męczeństwa i Ludobójstwa Kresowian".