Polska zamyka placówki konsularne na Ukrainie
Polskie placówki konsularne na Ukrainie są zamykane. Ostrzał Konsulatu Generalnego RP w Łucku na północnym zachodzie Ukrainy to 'prowokacja wroga', której celem jest poróżnienie narodów Polski i Ukrainy - oświadczył przewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej Andrij Parubij we wpisie na Facebooku. Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzone z paragrafu dotyczącego terroryzmu.
29.03.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polski MSZ przypomniał Ukrainie o konieczności zapewnienia placówkom konsularnym "wszelkich odpowiednich środków dla zapobiegania jakimkolwiek zamachom na urzędników konsularnych, jak i miejsce ich urzędowania" i poinformował, że do czasu spełnienia tego żądania wszystkie polskie urzędy konsularne w kraju będą zamknięte.
"Jest oczywiste, że wróg poprzez swoje drobne prowokacje będzie starał się rozbić międzynarodową koalicję antyputinowską (złożoną z) państw wolnego świata" - skomentował sytuację szef ukraińskiego parlamentu.
Parubij przypomniał, że przed atakiem na konsulat w Łucku wziął udział w dwudniowej VIII Sesji Zgromadzenia Parlamentów Polski, Litwy i Ukrainy w Warszawie. "Zaktywizowaliśmy współpracę międzynarodową na linii sojuszu bałtycko-czarnomorskiego. Sprzeciwiamy się rosyjskiemu agresorowi, stojąc ramię w ramię z naszymi polskimi przyjaciółmi" - podkreślił na swoim profilu na Facebooku.
Przewodniczący Rady Najwyższej zaznaczył, że szefowie trzech parlamentów zaplanowali wspólne wizyty w Waszyngtonie i Brukseli, których celem ma być przedłużenie sankcji wobec Rosji. "Wspólnie podpisaliśmy oświadczenie, w którym Polska i Litwa apelują do UE i USA o wspieranie Ukrainy inwestycjami na kształt Planu Marshalla. Wróg widzi to i wie, że kiedy jesteśmy razem, to zwyciężamy. Boi się naszego sojuszu" - podkreślił.
Śledztwo z prargrafu o terroryzmie
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wszczęła śledztwo w sprawie ostrzelania konsulatu Polski w Łucku; śledztwo jest prowadzone z paragrafu mówiącego o terroryzmie - poinformowała prokuratura obwodu wołyńskiego na północnym zachodzie Ukrainy.
Naczelnik wołyńskiego SBU Jurij Fełoniuk ocenił, że "atak na polski konsulat jest na rękę Rosji" - napisał portal Zik.ua. - W ostatnim czasie mamy do czynienia z aktami wandalizmu wobec polskich pomników na Ukrainie. Wszystkie te sprawy są badane przez organy porządkowe. Jesteśmy przekonani, że te prowokacyjne działania nie wpłyną na stosunki ukraińsko-polskie - powiedział Fełoniuk na konferencji prasowej w Łucku.
Sprawcy muszą zostać ukarani
Parubij zaapelował o ustalenie i ukaranie sprawców zamachu na konsulat oraz wzmocnienie ochrony placówek dyplomatycznych na Ukrainie.
Wcześniej incydent potępił m.in. prezydent Petro Poroszenko i szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin.
Do ataku na konsulat RP w Łucku doszło w środę pół godziny po północy czasu lokalnego (godz. 23.30 we wtorek w Polsce). W tym czasie na terenie konsulatu była jedynie ochrona. W wyniku ataku nikt nie ucierpiał. Śledczy ustalili, że w siedzibę placówki strzelano z granatnika przeciwpancernego.