Polska zadowolona z decyzji ws. zmian klimatycznych
Na zakończenie szczytu UE poświęconego energii i zmianom klimatycznym premier Donald Tusk uznał, że ambitne cele w walce z ociepleniem klimatu zostały potwierdzone z uwzględnieniem postulatów Polski.
14.03.2008 | aktual.: 14.03.2008 16:34
By dać przykład reszcie rozwiniętego świata, przywódcy UE zebrani w czwartek i piątek na szczycie w Brukseli potwierdzili ambitne cele, do których zobowiązali się rok wcześniej, zastrzegając jednak, że redukcja emisji dwutlenku węgla - gazu, który odpowiada za zmiany klimatyczne na Ziemi - nie może być hamulcem rozwoju gospodarczego.
_ Chcemy ograniczyć emisje dwutlenku węgla i produkcję energochłonną, ale nie chcemy płacić za to zbyt dużej ceny_ - powiedział premier na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu.
Jego zdaniem, unijny plan zmniejszenia o 20% emisji CO2 do 2020 roku, a także zwiększenia udziału energii odnawialnej o 20%, dzięki zapisom we wnioskach końcowych ze szczytu będzie realizowany z uwzględnieniem potrzeb rozwijającej się polskiej gospodarki.
Każde państwo musi być trochę specyficznie traktowane, jeśli chodzi o dojście do tych celów - uzasadniał szef polskiego rządu.
Towarzyszący mu minister finansów Jacek Rostowski podkreślił uzależnienie mniej rozwiniętych gospodarek od sektorów energochłonnych, a więc będących źródłem znacznej emisji CO2. To oznacza, że obowiązkowa redukcja emisji może być dla nich bardzo bolesna, tym bardziej że za prawa do emisji będą musiały płacić. Minister cieszył się, że takie same stanowisko zajęło szereg innych nowych państw członkowskich, a także m.in. Niemcy i Austria.
Polska postulowała wprowadzenie mieszanego systemu przydziału uprawnień, w przeważającej części opartego na uprawnieniach przyznawanych bezpłatnie. Argumentowała, że powinno to dotyczyć zwłaszcza sektora energetycznego, w tym elektrociepłowni, bo inaczej Polakom grożą podwyżki cen prądu o 50-70% już w 2013 roku. Polska energetyka jest w ponad 90% oparta na węglu.
Choć KE wciąż proponuje, by energetyka była objęta systemem płatnych zezwoleń już od początku działania zreformowanego systemu, to w innych branżach, np. produkcji cementu czy hutnictwie, nie wyklucza częściowo bezpłatnych zezwoleń.
Ostatecznie wnioski końcowe szczytu głoszą, że rozdział ciężaru realizacji wspólnych celów pomiędzy kraje członkowskie ma być przejrzysty, oparty na zasadzie wydajności ekonomicznej, a także jasny i oparty na zasadzie solidarności między krajami członkowskimi. Powinien także wziąć pod uwagę różny punkt startu krajów członkowskich, różne okoliczności, potencjał, a także dotychczasowe osiągnięcia w redukcji emisji CO2, o co apelowała Polska. Realizując cele, UE ma być elastyczna i uniknąć ponoszenia nadmiernych kosztów przez kraje członkowskie.
Przywódcy potwierdzili, że ostateczne porozumienie w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego nastąpi najpóźniej wiosną przyszłego roku. UE jest pod presją czasu, bowiem tyka zegar międzynarodowych negocjacji w sprawie przeciwdziałania zmianom klimatycznym po roku 2012, kiedy przestanie obowiązywać protokół z Kioto.
Kolejna po Bali światowa konferencja klimatyczna zaplanowana jest na 1-12 grudnia 2008 roku w Poznaniu - co zresztą na wniosek Polski podkreślono w projekcie wniosków końcowych. Byłoby idealnie, gdyby do tego czasu KE miała jako argument w negocjacjach z krajami trzecimi uzgodnione wewnętrzne stanowisko UE. Ale kluczowa będzie dopiero konferencja w Kopenhadze w grudniu 2009, gdzie negocjacje klimatyczne w ramach ONZ powinny się zakończyć. Wtedy byłaby szansa, że do 2012 roku zakończy się ratyfikacja nowego porozumienia i nowy, światowy system post-Kioto wejdzie w życie od 2013 roku.
UE chce odgrywać rolę napędową w walce ze światowym ociepleniem klimatu - oświadczył premier przewodniczącej UE Słowenii Janez Jansza.
W czwartek na szczycie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering także zobowiązał się do przyjęcia pakietu przez PE do końca obecnej kadencji, czyli najpóźniej w kwietniu 2009 roku. (sm)
Michał Kot i Inga Czerny