Polska później odpowie, czy chce wyłączeń z Karty Praw Podstawowych
Polska chce więcej czasu, by sprawdzić wpływ unijnej Karty Praw Podstawowych na polskie prawo. Ostatecznej odpowiedzi w sprawie ewentualnych wyłączeń z postanowień tej Karty mamy udzielić podczas konferencji międzyrządowej, która do końca roku ma przyjąć nowy traktat. Informacje te potwierdził rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski.
27.06.2007 | aktual.: 27.06.2007 17:36
W przyjętym podczas szczytu UE 21-22 czerwca mandacie negocjacyjnym w sprawie nowego traktatu znalazł się przypis, że dwie delegacje - Irlandia i Polska - zarezerwowały sobie prawo do ewentualnego przyłączenia się do wynegocjowanego przez Wielką Brytanię opt-outu (czyli wyłączenia) z części przepisów Karty Praw Podstawowych.
Szaniawski powiedział, że rządowi Jarosława Kaczyńskiego zależy na prymacie prawa polskiego nad unijnym. Nie chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, aby w dziedzinie związanej z moralnością publiczną obowiązywało to, co ustanowiły instytucje unijne. Chcemy mieć tutaj swobodę podejmowania decyzji - zaznaczył Szaniawski.
Po wielu godzinach negocjacji Wielka Brytania uzyskała na szczycie wyłączenie z zapisów unijnej Karty Praw Podstawowych w części dotyczącej praw socjalnych. Polega to m.in. na tym, że osoby zatrudnione w Wielkiej Brytanii nie mogą dochodzić przed sądem swoich praw, powołując się na Kartę.
Prezydent Lech Kaczyński powiedział podczas konferencji prasowej po zakończeniu szczytu w Brukseli, że podczas konferencji międzyrządowej Polska może dołączyć w pewnym zakresie do Brytyjczyków.
Jak tłumaczył, Brytyjczycy uznają, że Karta obowiązuje tylko organy Unii Europejskiej, nie ma zaś - jak to określił - charakteru powszechnie obowiązującego. My nie mamy takich potrzeb. Idzie nam przede wszystkim o tę problematykę o charakterze obyczajowym. Z góry powiedziałem naszym przyjaciołom, którzy burzyli się początkowo bardzo, że Polska nie chce nikomu nic narzucać, ale nie chce też, by jej cokolwiek narzucano - mówił prezydent.
Możliwe jest jednak, że Polska nie pójdzie w ślady Londynu, bowiem już na szczycie uzyskała gwarancję, że Karta w żaden sposób nie ogranicza prawa krajów członkowskich do ustanawiania przepisów w dziedzinie moralności publicznej i prawa rodzinnego.
Do traktatu zostanie dołączona jednostronna deklaracja polska w tej sprawie: "Karta w żaden sposób nie wpływa na prawo państw członkowskich do stanowienia prawa w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także ochrony godności ludzkiej i poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka".
By przekonać do przyjęcia deklaracji, polska delegacja tłumaczyła na szczycie, że polskie społeczeństwo jest bardziej konserwatywne niż w innych krajach UE.
Stanowisko polskiego rządu w sprawie Karty Praw Podstawowych krytykuje Amnesty International.
"Nie możemy zgodzić się na Europę dwóch prędkości w dziedzinie praw człowieka. Zezwolenie na zastrzeżenia w zakresie praw człowieka sprawi, że polityka UE wobec państw kandydackich i innych, w której mocno akcentuje się prawa człowieka będzie pozbawiona moralnej legitymacji, jaką daje przestrzeganie wspólnych, wysokich standardów wewnątrz Unii" - czytamy w oświadczeniu Amnesty International.
Inga Czerny