Polska po stronie Francji w unijnym Trybunale
W Europejskim Trybunale Sprawiedliwości w
Luksemburgu Polska stanęła po stronie Francji, której
grozi podwójna kara za naruszenie jednej z unijnych dyrektyw.
Podobnie jak niektóre inne państwa UE Polska uważa, że za jedno
wykroczenie wystarczy jedna sankcja.
Wtorkowa rozprawa nie przyniosła rozstrzygnięcia.
05.10.2004 19:15
W unijnym trybunale Polska wystąpiła po raz pierwszy. Podczas sześcioipółgodzinnych przesłuchań rząd reprezentował wiceszef UKIE Tomasz Nowakowski.
Sprawa dotyczy naruszenia przez Francuzów dyrektywy o wielkości oczek w sieciach rybackich. Na podstawie art. 228 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską Komisja Europejska pozwała Francję przed ETS i wygrała. Jednak Francuzi nadal naruszali prawo wspólnotowe, dlatego KE wystąpiła do trybunału o nałożenie na to państwo sankcji pieniężnej.
Rzecznik generalny ETS, który przygotowuje propozycje rozstrzygnięć spraw, zaproponował, by na podstawie art. 228 Traktatu nałożyć na Francję nie jedną lecz dwie kary: grzywnę oraz karę pieniężną za każdy dzień naruszania prawa UE.
Według Nowakowskiego, grzywna miałaby wynieść 115 mln euro, a dodatkowa kara - 57 mln euro za całe sześć miesięcy.
Jak wyjaśnił Nowakowski w rozmowie z PAP, powstał spór, czy na podstawie wspomnianego przepisu trybunał może nałożyć obie sankcje. Sprawa jest precedensowa. W dotychczas rozstrzyganych sprawach trybunał orzekał jedynie okresową karę za każdy dzień naruszenia prawa wspólnotowego - zauważył wiceszef UKIE.
Jeżeli istnieją jakiekolwiek wątpliwości, czy na państwa członkowskie można nałożyć jedną i drugą sankcję, czy tylko jedną z nich, powinny być one rozstrzygane na korzyść państwa, które dokonało naruszenia - ocenił. Jak dodał, nałożenie dwóch sankcji powodowałoby, że za jedną sprawę państwo byłoby karane dwukrotnie.
Komisja Europejska przyłączyła do opinii rzecznika generalnego trybunału. To stanowisko popierają też Wielka Brytania, Holandia, Dania i Finlandia. 13 państw, w tym Polska, są innego zdania.
Do sprawy tej ETS powróci 18 listopada, gdy rzecznik przedstawi swą opinię.
Wynik sporu, choć dotyczy Francji, jest ważny dla innych krajów UE. Każde państwo występuje w obronie pewnych zasad, ale ma na względzie to, jak prawo wspólnotowe będzie stosowane wobec nich samych. "Polska, przystępując do sprawy, ma dalekosiężny cel i ocenę tej sytuacji. Może się zdarzyć, że dojdzie do postępowania przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości (przeciwko Polsce)" - wyjaśnił Nowakowski.
Poinformował też, że w dzienniku urzędowym UE opublikowano jedną z trzech skarg, które do ETS w czerwcu złożyła Polska. Dwie skargi jeszcze czekają na publikację.
W ciągu sześciu tygodni od publikacji do polskich pozwów przeciwko Komisji Europejskiej i Radzie UE, dotyczących opodatkowania nadmiernych zapasów i obejmowania nowych krajów UE nowymi dopłatami bezpośrednimi, będą mogły się przyłączyć inne państwa UE. Według Nowakowskiego, Polska prowadzi szczególnie intensywne rozmowy w sprawie skargi dotyczącej dopłat z krajami bałtyckimi.