Politycy i artyści wystąpili na deskach Teatru Groteska
Pod hasłem "Gold z Wami" w krakowskim Teatrze Groteska po raz trzynasty odbyła się Reality Shopka Szoł z udziałem polityków i artystów.
03.02.2013 | aktual.: 03.02.2013 05:10
Tegoroczna szopka była drugim, programowym kongresem ugrupowania SJN czyli Shopka Jest Najważniejsza. - Hasło "Gold z Wami" odnosi się do dobrobytu i znaczy, że dobrze życzymy naszym potencjalnym wyborcom - wyjaśnił dyrektor Teatru Groteska i reżyser sobotniego widowiska Adolf Weltschek.
Na scenie wystąpiło ponad 30 wykonawców ze wszystkich stron polskiej sceny politycznej m.in. Robert Biedroń (debiutujący w Shopce), Krzysztof Cugowski, Tadeusz Cymański, Zbigniew Ćwiąkalski, Andrzej Dera, Eugeniusz Grzeszczak, Krzysztof Janik, Beata Kempa, Joanna Kluzik-Rostkowska, Andrzej Kosiniak-Kamysz, Jacek Majchrowski, Katarzyna Matusik-Lipiec, Bogdan Pęk, Ireneusz Raś, Joanna Senyszyn, Bogusław Sonik, Róża Thun, Jerzy Wenderlich, Janusz Wojciechowski i Andrzej Zoll.
Twórcy Shopki przypomnieli najgłośniejsze wydarzenia minionego roku: aferę Amber Gold, deregulację zawodów i reorganizację sądów, zmianę na stanowisku ministra rolnictwa, wskazanie przez PiS kandydata na premiera, wybór nowego prezesa PSL, odejście Marka Siwca z SLD, kłótnie o budżet UE oraz zatrzymanie Brunona K., który zamierzał zdetonować ładunki wybuchowe przed Sejmem.
W wystąpieniach polityków kilka razy powracały echa sprawy Amber Gold. Posłanka Beata Kempa (SP) śpiewała na melodię przeboju "Gdzie się podziały tamte prywatki?": gdzie się podziały Panie premierze, gdzie dziś te Pana marzenia są? Miało być pięknie, jak w Dreamlinerze, a jest tak samo, jak w Amber Gold.
Europoseł Tadeusz Cymański (SP) snuł wizję odwołania rządu Donalda Tuska i radził: do odwołania jeden krok, więc zrób go sam Tusku premierze!. Były minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik prognozował: choć Palikot, żeby wygrać, chce sutanny szarpać kleru, to wybory jednak wygra koalicjant PSL - u. I jak mówił "PSL być w Sejmie musi, tak jak baran pośród owiec. Rząd się żaden nie utrzyma, jak nie siedzi w nim ludowiec".
Z kolei poseł Andrzej Dera (SP) zastanawiał się nad przyszłością lewicy. "No bo z Millerem nigdy nie wie, oj nie wie się, czy skończył jak mężczyzna, czy znów coś zacząć chce. I nie wiadomo, czy on sam to wie, I dokąd brnie razem z SLD" - śpiewał.
Wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak (PSL) snuł opowieść o różnych marszach, w których uczestniczą Polacy - tych "zbyt lubieżnych" i "nazbyt brunatnych", a tym, co "wolą śmiać się i cieszyć, miast krzyczeć, bić się, czy szlochać" dedykował Marsz Radeckiego.
Senator Bogdan Pęk (PiS) podsumował rządy Donalda Tuska: gdy Donek porządził pięć latek z okładem, mamy tego skutki, co drugi już dziadem".
Dwaj byli senatorowie - Stanisław Bisztyga i Krzysztof Cugowski - śpiewali o zmianie władz w PSL: więc nie znikaj, mój Pawlaku, z polityki, bo bez ciebie w naszym pueblu smutno tak. Przyjdzie czas, że znowu będziesz mieć wyniki, więc się teraz nie obrażaj na ich brak.
Niektórzy politycy wykazali się nie tylko talentem wokalnym. Europoseł Janusz Wojciechowski zagrał na gitarze, poseł Marcin Witko (PiS) na klarnecie, a wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) na skrzypcach.
W finale 13. Shopki Szoł poseł Ireneusz Raś (PO), nawiązując do pamiętnej deszczowej szarży na Stadionie Narodowym, zaśpiewał "Deszczową piosenkę", którą zatańczyła z nim znana nie tylko fanom futbolu Natalia Siwiec. Na koniec był tort, jak tłumaczyli organizatorzy Shopki, niewielki, bo "kryzysowy".
Tegoroczną Shopkę wyreżyserował Adolf Weltschek, a autorami scenariusza byli: Adolf Weltschek, Małgorzata Zwolińska i Jacek Stankiewicz.