Afera Amber Gold
Afera Amber Gold wybuchała w chwili upadłości spółki w sierpniu 2012 roku. Firma oferowała swoim klientom inwestycje w złoto, których oprocentowanie przekraczało nawet 10 proc. w skali roku. Jednak wszystko funkcjonowało na zasadzie piramidy finansowej, a wypłacalność była uzależniona od przypływu kolejnych klientów. Firma w ten sposób oszukała ponad 18 tys. osób na łączną kwotę 851 mln zł. Założyciel i prezes firmy, Marcin P., został aresztowany i postawiono mu 25 zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości, za co grozi kara do 15 lat więzienia.
Komisja Nadzoru Bankowego przed bankructwem Amber Gold informowała, że spółka działa bez zezwolenia KNF, a w grudniu 2009 roku do prokuratury wpłynęło zawiadomienie KNF w sprawie firmy, która jeszcze przez kilka lat funkcjonowała na rynku.
Amber Gold przeznaczała pieniądze na reklamy i budowanie wizerunku firmy godnej zaufania. Marcin P. kierujący firmą zdecydował o zakupie tanich linii lotniczych OLT Express oraz wsparciu finansowym dla filmu Andrzeja Wajdy.
Komisja śledcza ds. afery Amber Gold
Pod koniec lipca 2016 roku powstała sejmowa komisja śledcza mająca zbadać i ocenić prawidłowość oraz legalność działań podejmowanych wobec firmy przez rząd. Pod lupą komisji śledczej znajdzie się wiele osób i instytucji. Wśród nich jest UOKiK, Komisja Nadzoru Finansowego, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, prokuratura, szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji.
Przewodnicząca komisji śledczej, Małgorzata Wassermann, przed pierwszym posiedzeniem komisji mówiła, że posłów będzie interesować dlaczego prokuratura nie podjęła żadnych działań mających zablokować działalność firmy i dlaczego urzędy skarbowe przymykały oko na to, że spółki z grupy Amber Gold nie składały stosownych dokumentów. Komisja śledcza chce też zbadać dlaczego sąd rejestrowy zarejestrował Marcina P. jako prezesa zarządu, mimo że nie mógł pełnić tej funkcji, ponieważ był karany.
Komentarze