Policja: "Nie wykluczamy, że Grzegorz Borys nie żyje"

- Nie wykluczamy, że Grzegorz Borys nie żyje - oświadczyła w piątek rzeczniczka pomorskiej policji.

Policja: "Nie wykluczamy, że Grzegorz Borys nie żyje"
Policja: "Nie wykluczamy, że Grzegorz Borys nie żyje"
Źródło zdjęć: © Policja
oprac. KAR

03.11.2023 | aktual.: 03.11.2023 13:13

Kom. Karina Kamińska poinformowała w trakcie piątkowej konferencji prasowej, że służby "nie wykluczają, że Grzegorz Borys nie żyje". - Z naszych informacji wynika, że nie opuścił terenu leśnego - podkreśliła.

Wcześniej mundurowi oświadczyli, że "obszar poszukiwań 44-latka został zawężony do 2 hektarów".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyznaczony przez nich teren obejmuje rejon zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

- Do tej spory sprawdzaliśmy kilkukrotnie obszar leśny 8 tys. hektarów, przy udziale 1000 funkcjonariuszy policji, żandarmerii wojskowej, straży leśnej i straży pożarnej - przypomniała.

Mundurowa zaznaczyła, że "obszar poszukiwań jest skrajnie trudny". -To grzęzawisko, na którym występuje dużo drzew i krzewów - powiedziała.

Przedstawicielka pomorskiej policji oznajmiła, że mieszkańcy zastosowali się do apeli policjantów i nie odwiedzali miejsca, w którym działają służby.

- Będziemy sprawdzać ten teren dwutorowo - przez nurków oraz sprzęt specjalistyczny. Trwają też konsultacje z zakresu hydrologii - powiedziała.

Policjantka wyjawiła, że "rejon zbiornika wodnego Lepusz był przeszukiwany wielokrotnie". Z jej relacji wynika, że pojawiły się "pewne okoliczności", które spowodowały, że to miejsce zostało wytypowane do ponownej weryfikacji.

Rzeczniczka Żandarmerii Wojskowej została zapytana o to, czy służby wiedzą, dlaczego 44-latek zabił swojego syna. - Nie, jeszcze nie - odpowiedziała. Podkreśliła, że "być może motywem była zemsta na małżonce". Dodała jednak, że to wstępna hipoteza, która może się zmienić.

Czytaj także:

Źródło: TVN24/PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (296)