Podczas brutalnego napadu odcięli mu palce i nos
Pracujący w Kenii Brytyjczyk wylądował z ciężkimi obrażeniami w szpitalu po tym, jak podczas brutalnego napadu odcięto mu maczetą nos i palce - pisze na swojej stronie internetowej brytyjski dzienniki "The Independent".
Do tragedii doszło, gdy mężczyzna wraz z żoną i pięcioletnim synkiem wracał samochodem do domu. Kiedy rodzina dojechała do stalowej bramy wjazdowej Brytyjczyk musiał wysiąść z samochodu, aby ją otworzyć. Wtedy został zaatakowany przez pięcioosobowy gang, który zaczaił się na jego samochód.
Ofiara okrutnego napadu natychmiast została przewieziona do szpitala w Nairobi, stolicy Kenii. W trwającej osiem godzin operacji chirurgom udało się przyszyć wszystkie stracone palce. Prawdopodobnie konieczne jednak będzie wszczepienie metalowej płytki w uszkodzoną czaszkę - pisze "The Independent" .