Po Wrocławiu na samej feldze. Kierowca sam prosił się o kłopoty
Volkswagen Passat poruszający się po Wrocławiu bez powietrza w jednym z kół rzucił się w oczy funkcjonariuszom drogówki. Mundurowi zatrzymali kierowcę do kontroli i szybko okazało się, że mężczyzna nie powinien był wsiadać za kierownicę.
Interwencja policji miała miejsce w okolicach pl. Grunwaldzkiego we Wrocławiu. Mundurowi przemieszczając się nieoznakowanym radiowozem dostrzegli Volkswagena Passata, który miał włączone światła awaryjne i dość wolno poruszał się po ulicy. Jak się okazało, w jednym z kół nie było powietrza i mężczyzna jechał na samej feldze.
W tej sytuacji policjanci podjęli decyzję o zatrzymaniu kierowcy do kontroli. - Mężczyzna zaskoczony sytuacją skręcił w drogę poprzeczną, a potem gwałtownie wjechał na chodnik tuż przed jedną z galerii handlowych. Funkcjonariusze swoim radiowozem zajechali mężczyźnie drogę, uniemożliwiając mu dalszą podróż - informuje st. sierż. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Po Wrocławiu na samej feldze. Kierowca sam prosił się o kłopoty
Policjanci bardzo szybko otrzymali odpowiedź na pytanie czym podyktowane było zachowanie kierowcy. Z kabiny Volkswagena wyczuwalna była charakterystyczna woń marihuany i alkoholu.
Aleksiej Nawalny w ciężkim stanie. "Putin jeśli może zrobić krzywdę, to zrobi"
- Mężczyzna przyznał się do zażywania środków odurzających w dniu kontroli, a badanie alkomatem potwierdziło także spożywanie alkoholu. Mężczyzna prowadził pojazd niemieckiego producenta, mając ponad promil tej substancji w organizmie - dodaje st. sierż. Noga.
Co więcej, sprawdzenie danych kierowcy pozwoliło ustalić, że wrocławianin nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Aby było ciekawiej, w samochodzie znajdowała się kobieta, która nie tylko miała prawo jazdy, ale też była trzeźwa.
Mężczyzna trafił na najbliższy komisariat policji. O jego najbliższej przyszłości zadecyduje teraz sąd. Grozić mu może kara 2 lat pozbawienia wolności.