Po operacji jajników lekarze zaszyli w jej ciele długie narzędzie. Kobieta zmarła
Do zdarzenia doszło w Koninie w województwie wielkopolskim. W tamtejszym szpitalu pojawiła się kobieta z potężnym bólem brzucha. Okazało się, że podczas wcześniejszego zabiegu lekarze zaszyli jej w 33-latce łyżkę chirurgiczną.
Sprawa jest szokująca, ponieważ jak podają media, "łyżka miała kilkadziesiąt centymetrów i ważyła pół kilo". Była duża i przeoczenie jej wydaje się wręcz niemożliwe. A jednak.
Okazało się, że podczas operacji jajników narzędzie zaszyto w brzuchu 33-latki. Kobieta skarżyła się na silne bóle i czuła się coraz gorzej. Lekarz po badaniu rentgenowskim zdecydował o kolejnym zabiegu, aby wyciągnąć narzędzie.
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie Leszek Sobieski przyznał, że doszło do popełnienia błędu lekarskiego. Co więcej miał stwierdzić, że do "drugie otwarcie nie powinno mieć miejsca".
Operacja jajników i najgorsze możliwe zakończenie
Sprawa zakończyła się tragicznie, ponieważ pacjentka zmarła kilka dni po operacji mającej na celu usunięcie narzędzia. Z kolei kilka dni po pogrzebie spraw trafiła do prokuratury.
Zobacz też: Kaczyński broni tradycyjnej rodziny. Radosław Fogiel i Joanna Mucha komentują
- Czynności prowadzone są w kierunku art. 155 Kodeksu karnego w związku z art. 160 kodeksu, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - cytuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie Aleksandrę Marańdę TVP.
Sprawę badają więc obecnie zarówno władze szpitala jak i prokuratura. Trwa wyjaśnianie, czy stan zdrowia pacjentki pogorszył się przez to, że lekarze zaszyli w jej ciele duże narzędzie chirurgiczne.
Przypomnijmy, że taka pomyłka może oznaczać nawet 5 lat więzienia. Według procedur, narzędzia przygotowane do zabiegu powinny być przeliczone przed i po operacji.
Źródło: TVP, gazeta.pl