Trwa strajk nauczycieli. Od ośmiu dni część placówek w kraju, w związku z zawieszeniem wykonywania obowiązków przez pedagogów, nie zapewnia dzieciom opieki w trakcie dnia. Emocje społeczne podgrzewa nie tylko groźba możliwego braku promocji dla tegorocznych maturzystów, ale też problemy rodziców z opieką nad najmłodszymi.
Daniel: wziąłem przymusowy urlop
Do redakcji Dziejesię wielu rodziców pisało w poniedziałek o tym, w jaki sposób zapewniają dzieciom opiekę.
Jedną z osób, niezadowolonych z trwającego strajku jest pan Daniel: "wziąłem przymusowy urlop. Dziękujemy nauczyciele! Teraz używam dni wolnych przeznaczonych na wakacje. Wy będziecie je mieli, a ja nie" - podkreśla internauta. Jego zdanie podziela też pani Marta: "ja córkę zabieram do pracy. Innego wyjścia nie ma" - pisze kobieta.
Zobacz także: Strajk nauczycieli. Wiceminister kultury odpowiada Agnieszce Holland
Joanna: dziadkowie wiedzą, rozumieją i wspierają
Wśród naszych czytelników znaleźli się także tacy, którzy dziecko posłali do płatnej placówki. "Jak sobie radzimy? Płacimy placówce prywatnej za opiekę nad dzieckiem" - tłumaczy pani Kamila. Swoją trudną sytuację podkreśla też pani Agnieszka: "my nie dostaniemy od tak urlopów, aby zostać w domu z naszymi dziećmi. Jest ciężko" - czytamy.
Duża część internautów radzi sobie zabierając dzieci do pracy. "Dzisiaj zabieram młodą do pracy. Szefostwo nie ma nic przeciwko" - pisze pani Ania. Pomocy szukacie też wśród rodziny: "często pilnują dziadkowie, ale szefowie też idą na rękę. Dziś nie mogłam iść do pracy i dostałam wolne" - zaznacza pani Mirela. Z pomocy dziadków korzysta też pani Joanna: "cel ważny. Oni wiedzą, rozumieją i wspierają. Poradzimy sobie" - zaznacza kobieta.
Czytaj również: Strajk nauczycieli 2019. Szkoły nie będą już takie same. Nauczyciele: będziemy wykonywać minimum pracy
Anna: jesteśmy rodzicami, więc musimy sobie poradzić
Nie zabrakło też rodziców, którzy jasno piszą, że radzą sobie sami. "Normalnie sobie radzę i nie mam nikogo, kto mógłby opiekować się moimi dziećmi. Dla chcącego nie ma nic trudnego. Trochę organizacji i jest super" - podkreśla pani Iwona, której wtóruje pani Anna: "Jesteśmy rodzicami, więc musimy sobie poradzić, a przytyki typu: nie popieram strajku, bo nie mam niańki w postaci nauczyciela, są beznadziejne" - dodaje.
Jak informujecie, część szkół po kilku dniach zrezygnowała ze strajku. "Strajku, w szkole mojego syna, w większości już nie ma, bo poszedł na lekcje" - pisze pani Izabela. Tak samo jest w przypadku dziecka pana Dariusza: "mam o tyle dobrze że szkoła córki i przedszkole syna pracuje pełną parą" - podkreśla internauta.
Ty również masz problem z zapewnieniem opieki nad dzieckiem ze względu na strajk nauczycieli? Poinformuj nas na dziejesie.wp.pl