Plaga nieuczciwych gości w hostelach. 25‑latek nie chciał uregulować rachunku
Nieuczciwi goście stają się zmorą trójmiejskich hotelarzy. 25-letni oszust, który spędził za darmo w hostelu pięć dni usłyszał zarzuty. Mężczyźnie bez stałego miejsca zamieszkania grozi za to do 8 lat pozbawienia wolności.
Zarzut oszustwa przedstawiono nieuczciwemu klientowi, który opuścił hostel bez płacenia za usługę. Wedle ustaleń śledczych mężczyzna wynajmował pokój przez pięć dni. Ostatniego dnia wyszedł z budynku omijając obsługę. Właściciel placówki wycenił swoje straty na ponad 5 tys. zł.
- Policjanci, którzy od 12 stycznia pracowali nad tą sprawą ustalili, że sprawcą tego przestępstwa jest najprawdopodobniej 25-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, który pod koniec ubiegłego roku okradał osoby wynajmujące pokoje w hostelach na terenie miasta - informuje Wirtualną Polskę Karina Kamińska z sopockiej policji. Dodała, że sprawca okradał także hotelowych gości.
Śledczym udało się ustalić, że poszukiwany mężczyzna próbował w podobny sposób oszukać właścicieli innych trójmiejskich hosteli. Jednak dzięki współpracy sopockich i gdańskich policjantów udało się udaremnić kolejne próby oszustwa. Natomiast podejrzany został osadzony w areszcie.
To kolejna sprawa kryminalna dotycząca sopockich turystów w ostatnim czasie. Pod koniec ubiegłego roku trójmiejscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który okradał gości w hostelach. Zgłoszenia dokonała kobieta, której zniknął portfel oraz rzeczy o łącznej wartości przekraczającej 2 tys. zł. Podczas przeszukania mieszkania sprawcy, policjanci zabezpieczyli pokwitowania z lombardów za sprzedane przedmioty, które najprawdopodobniej pochodziły z kradzieży na terenie Pomorza.
Większość tego typu zgłoszeń jest przyjmowanych latem, gdy nad morze przyjeżdża wielu turystów. Na początku lipca głośno było o mężczyźnie, który przyjechał do jednego z sopockich hosteli i podawał się za producenta filmowego. Był bardzo dobrze przygotowany do swojej roli. Nie wzbudzając żadnych podejrzeń i przez trzy dni przygotowywał ośrodek do kręcenia "reality show" dla jednej ze stacji telewizyjnych.
Mężczyzna wykorzystał zaufanie personelu i odurzył barmankę oraz jej partnera alkoholem. Następnego dnia para twierdziła, że nic nie pamięta z poprzedniego wieczoru. Dodatkowo nie można było odnaleźć "reżysera", który uciekł z lokalu wraz ze zrabowanymi pieniędzmi.