PolitykaPKW o incydentach w lokalach wyborczych

PKW o incydentach w lokalach wyborczych

- Wybory przebiegają spokojnie i nie odnotowaliśmy incydentów, przez które należałoby wydłużyć głosowanie - oświadczył szef PKW podkreślając dobrą współpracę z policją w tym obszarze. Na podstawie danych z Komendy Głównej Policji Wojciech Hermeliński poinformował, że doszło jednak do kilku zdarzeń, które spowodowały konieczność wszczęcia postępowania przez policję. Chodzi m.in. o nietrzeźwego członka komisji.

PKW o incydentach w lokalach wyborczych
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

10.05.2015 | aktual.: 10.05.2015 18:16

Wobec wątpliwości, jakie napłynęły do PKW sędzia Hermeliński powtórzył, że karta do głosowania powinna mieć ścięty prawy górny róg. - Służy to temu, aby osoby niewidome lub niedowidzące mogły zorientować się, gdzie jest prawa, a gdzie lewa strona karty i w razie potrzeby nałożyć na nią specjalną nakładkę z alfabetem Braille'a - wyjaśnił.

- 9 maja dyrektor delegatury z Bydgoszczy zgłosił brak 4 paczek z 1700 kartami do głosowania. Karty zostały uzupełnione z zasobu rezerwy delegatury, a policja prowadzi postępowanie w kierunku ukrywania dokumentów wyborczych - za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności - poinformował.

Inny odnotowany incydent to wymalowanie na ścianie lokalu czarną farbą nazwiska jednego z kandydatów - PKW nie ujawniła, którego. - Był też na Facebooku post przeciwko jednemu z kandydatów - dodał szef PKW.

Jak wynika z informacji uzyskanych od policji niektórzy członkowie komisji wyborczych stawili się do pracy nietrzeźwi. Tak było w Suchedniowie w powiecie skarżyskim (woj. świętokrzyskie), w Płocku (woj. mazowieckie) i w Sulechowie (woj. lubuskie), gdzie jeden z członków Obwodowej Komisji Wyborczej nr 5 miał około 2,7 promila alkoholu. Nietrzeźwi zostali odsunięci od pracy w komisjach; mogą odpowiadać za wykroczenie.

Z kolei w Opatowie (Świętokrzyskie) policja zajęła się sprawę naruszenia ciszy wyborczej przez kierowcę fiata cinquecento, który jeździł po mieście z umieszczonymi na aucie plakatami wyborczymi z wizerunkiem jednego z kandydatów - poinformował po południu mł. asp. Mariusz Bednarski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Jak poinformowano podczas konferencji PKW, Komisja w niedzielę wystosowała pismo do okręgowych komisji wyborczych z przypomnieniem, by bezpośrednio po sporządzeniu i podpisaniu protokołu bez zwłoki przekazywały go do PKW, by możliwe było jak najszybsze obliczenie głosów i podanie wyników głosowania.

- Wszystkie lokale wyborcze są otwarte i głosowanie przebiega bez zakłóceń - powiedział sędzia Krzysztof Strzelczyk, członek PKW. - Doszło do kilku drobnych zdarzeń, jak wyniesienie kart wyborczych w Kielcach, czy niszczenie materiałów wyborczych. Najczęstsze naruszenia ciszy, to zrywanie i naklejanie plakatów wyborczych - mówił Strzelczyk.

Trwają wybory prezydenckie

Wybieramy prezydenta na następną kadencję. Głos można oddać do godziny 21.00. Do lokalu wyborczego trzeba wziąć ze sobą dokument tożsamości - najlepiej dowód osobisty lub paszport. Uprawnionych do głosowania jest ponad 30 milionów wyborców. Głos można oddać w ponad 27 tysiącach lokali wyborczych.

Każdy wyborca otrzyma jedną, białą kartę do głosowania formatu A4. Znajduje się na niej 11 nazwisk, podanych w kolejności alfabetycznej.

Głos będzie ważny, gdy w kratce po lewej stronie nazwiska kandydata, postawimy jeden znak "X". Postawienie dwóch lub więcej znaków, albo niepostawienie żadnego, powoduje, że głos jest nieważny.

W południe frekwencja w wyborach prezydenckich wyniosła 14,61 proc. - poinformowała PKW. Najwyższa była w gminie Godziszów w województwie lubelskim - 29,89 proc., a najniższa w Dąbiu w województwie lubuskim - 6,18 proc. W wyborach w 2010 roku do godziny 13. głos oddało ponad 23 proc. uprawnionych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (129)