PiS: śledztwa ws. Amber Gold powinny być przeniesione poza Gdańsk
PiS zwróciło się do prokuratora generalnego z wnioskiem o przeniesienie poza gdańską prokuraturę wszystkich śledztw dotyczących działalności Amber Gold. Argumentuje, że przemawiają za tym liczne błędy i zaniedbania gdańskiej prokuratury w ostatnich latach.
18.09.2012 | aktual.: 18.09.2012 12:57
Pismo skierowane do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta przedstawił przed siedzibą Prokuratury Generalnej poseł PiS Marcin Mastalerek. Polityk zwrócił się do Seremeta, aby ten "wydał dyspozycje", które doprowadzą do przeniesienia "wszelkich prowadzonych przez prokuraturę spraw dotyczących działalności spółki Amber Gold oraz podmiotów z nią powiązanych poza obszar właściwości Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku".
Poseł PiS konkretyzuje w piśmie, że przeniesione powinny być prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku śledztwa: w sprawie zarzutów postawionych Marcinowi P.; w sprawie możliwego poświadczenia nieprawdy przez kuratora, który zajmował się prezesem Amber Gold po jednym z wyroków, jaki zapadł wobec niego w przeszłości oraz w sprawie możliwego działania na szkodę spółki Port Lotniczy Gdańsk przez syna premiera Michała Tuska.
- Tak wiele zaniedbań i błędów zostało popełnionych przez prokuraturę w Gdańsku przez ostatnie lata, że śledztwo powinno być przeniesione do innej prokuratury argumentował Mastalerek. Poinformował również, że PiS zwrócił się do prokuratora generalnego, aby objął nadzorem śledztwa ws. Amber Gold.
Krajowa Rada Prokuratury ma zająć się wnioskiem prokuratora generalnego o zgodę na odwołanie Marzanny Majstrowicz, szefowej prokuratury w Gdańsku-Wrzeszczu, która pierwotnie odmówiła śledztwa w sprawie Amber Gold. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku-Wrzeszczu najpierw odmówiła śledztwa, po uchyleniu tej decyzji przez sąd postępowanie umorzyła (to także zostało uchylone); następnie zawieszono dochodzenie i zwlekano z jego odwieszeniem. Ostatecznie śledztwo w lipcu tego roku przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa ma również zająć się wnioskiem ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina o "dyscyplinarkę" dla szefa gdańskiego sądu Ryszarda Milewskiego. To pokłosie sprawy, którą opisała "Gazeta Polska Codziennie". Jak podała, 6 września do Milewskiego zadzwonił mężczyzna podający się za asystenta szefa kancelarii premiera; Milewski miał m.in. mówić, że może dostosować termin posiedzenia sądu ws. zażalenia na aresztowanie Marcina P., prezesa Amber Gold.
Za przeniesieniem śledztw do innej niż gdańska prokuratury opowiedział się szef Krajowej Rady Prokuratury Edward Zalewski. - Gdy w sprawie występuje tak dużo błędów, to dla dobra postępowania i prokuratury powinno się je przenieść do innej jednostki - powiedział Zalewski portalowi tvn24.pl.