PiS i Solidarna Polska walczą o koncesję dla o. Rydzyka
Prawo i Sprawiedliwość chce nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji kultury w sprawie nieprzyznania koncesji Telewizji Trwam. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uznała, że nie przyzna zgody na nadawanie na multipleksie cyfrowym przez tego nadawcę.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa jednak, że decyzję podjęto z pobudek politycznych. Jak podkreślał, wszyscy potencjalni nadawcy analogowi mogli nadawać sposób cyfrowy. Dlatego PiS chce, by w przyszłym tygodniu na posiedzeniu sejmowej komisji kultury sprawę wyjaśnił szef Krajowej Rady, Jan Dworak.
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki zapowiedział też umiędzynarodowienie sprawy. W jego opinii, nieprzyznanie koncesji telewizji Trwam to dyskryminacja chrześcijan, a PiS nie będzie na nią obojętny.
Zdaniem Beaty Kempy, decyzja KRRiT to arogancja wobec rzeszy odbiorców Telewizji Trwam. – Chodzi o szacunek dla wszystkich nadawców, a także telewidzów. Nie zgadzamy się na taką nierówność. - To godzi w mojej ocenie w konstytucję i jest zwykłym odwetem politycznym - powiedziała Wirtualnej Polsce posłanka klubu Solidarna Polska.
- Przy podejmowaniu decyzji dotyczącej przyznania koncesji brane pod uwagę było kryterium zapewnienia widzom różnorodnej oferty programowej – tłumaczy Katarzyna Twardowska, rzeczniczka Rady.
W opinii Kempy KRRiT może się zasłaniać różnymi kryteriami, ale są one tylko „na pokaz”. - Nie można eliminować jednego z nadawców tylko dlatego, że nie jest poprawny politycznie. Jeśli inni nadawcy mogą dostać koncesję, to dlaczego fundacja o. Rydzyka nie może? Tym bardziej, że jest to nadawca społeczny, który ma dużą grupę odbiorców. Szanujmy się wzajemnie – apeluje.