PolskaPiS i SLD o projekcie ws. in vitro: to wyborcza gra PO

PiS i SLD o projekcie ws. in vitro: to wyborcza gra PO

PO jest przekonana, że większość jej posłów poprze projekt ustawy dotyczący in vitro. PiS ma uwagi do projektu i zarzuca Platformie grę polityczną. SLD jest za uregulowaniem kwestii in vitro, ale też uważa, że projekt nieprzypadkowo pojawia się w trakcie kampanii. Dyscypliny w tej sprawie nie będzie w PSL.

PiS i SLD o projekcie ws. in vitro: to wyborcza gra PO
Źródło zdjęć: © AFP | Alain Jocard

Rząd przyjął na wtorkowym posiedzeniu projekt ustawy o in vitro. Zgodnie z proponowanymi przepisami z tej metody zapłodnienia będą mogły korzystać małżeństwa i pary "pozostające we wspólnym pożyciu". Projekt został przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia. Będziemy szukać szerokiego wsparcia dla zapisów projektu ustawy o in vitro - zapowiedziała premier Ewa Kopacz.

"PO popiera in vitro"

Poseł Mariusz Witczak (PO) jest przekonany, że zdecydowana większość posłów Platformy poprze projekt ws. in vitro. Przypomniał, że w zeszłym tygodniu klub PO rozmawiał o tej sprawie z premier Ewą Kopacz i ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem. - Po spotkaniu z panią premier Ewą Kopacz mam nieodparte wrażenie, że będzie jedność, może poza jakimiś wyjątkami, które nie wpłyną na zbudowanie większości parlamentarnej - zaznaczył polityk.

Witczak przekonywał, że Platforma popiera metodę in vitro. Zwrócił uwagę, że od dwóch lat działa rządowy program refundacji zapłodnienia pozaustrojowego. - To jest prawdziwa nasza intencja, jeśli chodzi o in vitro, natomiast ta ustawa to nic innego jak nadanie ram prawnych dla całego otoczenia związanego z in vitro, czyli ochroną prawną rodziców, dzieci, także całej procedury - podkreślił poseł PO. Ocenił, że rządowy projekt jest "krokiem w dobrą stronę". - I wszyscy sceptycy powinni się cieszyć, że z tą ustawą wychodzimy - uważa Witczak.

PSL: nie ma dyscypliny, ale posłowie są raczej "za"

Z kolei rzecznik klubu PSL Jakub Stefaniak powiedział, że - podobnie jak w przypadku innych ustaw "uważanych za światopoglądowe" - przy projekcie dot. in vitro ludowcy nie wprowadzą dyscypliny głosowania. - Wydaje się, że wielu posłów (PSL) będzie za tym projektem - dodał. Zdaniem Stefaniaka, istotne jest to, że "nawet środowisko kościelne jest przekonane o potrzebie uregulowania tej sprawy".

PiS: in vitro to temat zastępczy; Duda: jestem przeciwnikiem

Zdaniem PiS z kolei, Platformie zależy na tym, by projekt pojawił się w trakcie kampanii wyborczej i wywołał dyskusję światopoglądową, a niekoniecznie na jego przyjęciu. - Czekamy na to, żeby projekt pojawił się w sejmie. Będzie dyskusja. Będzie praca w komisji i tam będzie miejsce, żeby spierać się na argumenty i przedstawiać swoje propozycje. Mamy swoje uwagi. (...) Zobaczymy, czy rzeczywiście jest wola ze strony Platformy, żeby ten projekt był procedowany, czy tylko chodzi o to, żeby trafił do sejmu, odbyła się dyskusja i poleżał - powiedziała dziennikarzom wiceprezes PiS Beata Szydło.

Rzecznik PiS Marcin Mastalerek dodał z kolei, że "kiedy mówimy o in vitro, warto pamiętać jedną cyfrę. To jest osiem". - Tyle lat PO mówiła o ustawie. Kiedy były ważne sprawy, zawsze słyszeliśmy o temacie zastępczym, jakim była ustawa o in vitro. Po ośmiu latach, akurat w kampanii prezydenckiej, pojawia się projekt - mówił.

O projekt pytany był też we wtorek kandydat PiS na prezydenta. Europoseł Andrzej Duda powiedział dziennikarzom w Strasburgu, że rozumie ludzi, którzy nie mogą mieć dzieci, ale sam jest przeciwnikiem in vitro. - Nie podpisałbym takiej ustawy, dlatego że nie jest to ustawa, która w sposób rozsądny regulowałaby te kwestie - powiedział. Dodał, że dziwi się, iż polski rząd w tak mocny sposób wspiera projekt ustawy, który nie niesie w sobie żadnej metody leczenia.

SLD: przeprowadzenie tej ustawy do końca kadencji sejmu jest niemożliwe

Zdaniem rzecznika SLD Dariusza Jońskiego, zapowiedź ustawy o in vitro to jedynie element gry wyborczej Platformy Obywatelskiej. Joński powiedział, że nie wierzy, że w tej kadencji uda się przyjąć ustawę. - Platforma dwukrotnie mówiła o ustawie in vitro i robiła to tylko i wyłącznie przed wyborami - mówił Joński na konferencji prasowej. Zaznaczył, że do końca kadencji zostało zaledwie kilka posiedzeń sejmu i przeprowadzenie "tak ważnej i tak kontrowersyjnej z punktu samej PO ustawy jest po prostu niemożliwe. - To jest granie na czas i oszukiwanie wyborców lewicowych - podkreślił. Zaznaczył, że Sojusz jest za jak najszybszym uregulowaniem kwestii in vitro; do projektu się jednak nie odnosi, bo go nie zna.

Według Jońskiego, PO i ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski nie chcą ustawy o in vitro, bo "dalej klękają przed biskupami". - Nie jest wcale tak, jak mówił b. premier Donald Tusk w 2011 r., że nie będą klękać przed księżmi - podkreślił.

Paulina Piechna-Więckiewicz (SLD) oczekuje z kolei, "by prezydent Bronisław Komorowski powiedział, czy jest za ograniczeniem tej metody tylko do małżeństw, czy chciałby poszerzenia osób mogących skorzystać z metody in vitro".

Solidarna Polska przeciw

Stanowiska nie wypracował jeszcze klub Zjednoczona Prawica, w którego skład wchodzą posłowie partii Solidarna Polska oraz Polska Razem. Rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki powiedział, że jego partia podziela stanowisko Episkopatu Polski - jest za "całkowitym zakazem stosowania metody in vitro".

- Warto tu jednak podkreślić, że jakiekolwiek uregulowanie i tak jest lepsze niż stan obecny. W tej chwili nie ma żadnych uregulowań, jest kompletna "wolnoamerykanka" - mówił. - Jeżeli już mielibyśmy o takich rozwiązaniach rozmawiać, to przede wszystkim w naszej ocenie korzystać z in vitro mogłaby tylko i wyłącznie tradycyjna rodzina, tradycyjne małżeństwo - zaznaczył. Dodał, że Solidarna Polska nie zgadza się w "żadnym wypadku" na mrożenie embrionów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)