PolitykaPiotr Walentynowicz atakuje Janusza Śniadka i Kacpra Płażyńskiego."W PiS na Pomorzu rządzi układ"

Piotr Walentynowicz atakuje Janusza Śniadka i Kacpra Płażyńskiego."W PiS na Pomorzu rządzi układ"

Piotr Walentynowicz, wnuk działaczki "Solidarności", jeszcze niedawno wspierał PiS jako radny. Teraz atakuje polityka tej partii Janusza Śniadka i kandydata na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego. - Tu rządzi układ, a Śniadek chce wysadzić PiS w Pomorzu - mówi Wirtualnej Polsce Walentynowicz.

Piotr Walentynowicz atakuje Janusza Śniadka i Kacpra Płażyńskiego."W PiS na Pomorzu rządzi układ"
Źródło zdjęć: © East News | Maciej Luczniewski
Magda Mieśnik

25.10.2018 | aktual.: 25.10.2018 13:44

Wybory samorządowe to sukces PiS?

Do sukcesów tego zaliczyć nie można.

Kto ponosi za to odpowiedzialność?

U mnie na Pomorzu szef regionu, czyli Janusz Śniadek. Miał decydujący wpływ na to, kto wystartuje w wyborach. Warto podkreślić, że listy były układane przy czynnym udziale Kacpra Płażyńskiego.

Opublikował pan zdjęcie Płażyńskiego z Donaldem Tuskiem, które mogło sugerować, że są w bliskich relacjach.

Wyglądają na nim, jakby się bardzo dobrze znali. Natychmiast zapytałem Kacpra, co mam o tym sądzić. Powiedział mi, żebym nie brał tego na poważnie, bo był młody i wielu rzeczy nie rozumiał. Przecież jeszcze dwa lata temu w ogóle nie zajmował się polityką.

Ma szansę na wygraną w drugiej turze wyborów na prezydenta Gdańska?

To nie ma znaczenia, czy teraz wygra, czy przegra, bo ostatecznie i tak zostanie prezydentem. Paweł Adamowicz prędzej czy później zostanie skazany. Wtedy będzie musiał się pojawić zarząd komisaryczny i potem jest już droga otwarta dla Kacpra.

Gdy politycy PiS mówili podobnie o Hannie Zdanowskiej, osiągnęła ponad 70 proc. poparcia.

I nie powinna teraz rządzić. Została skazana.

Pana drogi z PiS się rozchodzą po tym jak nie znalazł się pan na liście wyborczej?

Nadal jestem wierny ideałom tej partii, ale tego, co obserwuję w Gdańsku – tej dziwnej konstrukcji stworzonej przez Janusza Śniadka przy pomocy Kacpra Płażyńskiego – na pewno nie można nazwać Prawem i Sprawiedliwością.

Dlaczego?

Na listach wyborczych umieszczono Andrzeja Skibę, który jest jedną z najważniejszych osób w sztabie Kacpra Płażyńskiego. To człowiek antyklerykalny, drwiący z duchownych, parodiujący i ośmieszający arcybiskupa. Są na to nagrania. Był członkiem Młodych Socjalistów. W internecie jest sporo jego lewackich wystąpień. Do tego w Malborku startowała pani Grzegorczyk, która jeszcze rok temu otwarcie krytykowała rząd PiS. Pomorski układ to nie jest PiS.

A co to jest?

Trzeba zapytać Janusza Śniadka.

Nazywa go pan zakłamaną wszą i mówi, że używa bandyckich metod.

No bo jak to inaczej nazwać. Zwodził mnie tym, że jak przejdę do PiS, to otrzymam miejsce na liście. W ubiegłym roku spotkaliśmy się w Sejmie. Zapewniał mnie, że dostanę wysoką lokatę. Mam świadka na tę rozmowę. Zgodziłem się. Przez rok zadzwonił może 2-3 razy. Przekonywał, że poczekamy z ogłoszeniem tej decyzji, bo jak to zostanie ujawnione to mnie będą brać do telewizji, zamiast innych osób. Gdy się w końcu dowiedziałem, że wiernych działaczy zepchnięto do kąta, by zrobić miejsce na listach dla Skiby i paru innych, to uznałem, że to nie jest PiS, tylko koń trojański budowany przez Śniadka. On chce wysadzić to ugrupowanie na Pomorzu. Oszukał mnie.

Śniadek mówi, że nie znalazł się pan na liście wyborczej właśnie z powodu swojego zachowania.

Zacząłem ujawniać prawdę, by ludzie wiedzieli, kto jest na listach wyborczych. Wtedy mnie zbanowali i usunęli moje wpisy.

W ubiegłej kadencji był pan radnym PiS. Dzięki partii otrzymał pan pracę w państwowej spółce. Nie boi się pan, że teraz poniesie kolejne konsekwencje swoich słów?

Nie mam się czego bać. 1 czerwca poprosiłem o półroczny urlop bezpłatny w spółce i raczej tam nie wrócę.

Gdyby pan nie wziął urlopu, nie mógłby pan kandydować w wyborach. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że osoby zatrudnione w spółkach nie trafią na listy PiS.

Tę decyzję podjąłem wcześniej. Prawdopodobnie wkrótce sam zrezygnuję z tej pracy.

Wraca pan do pracy taksówkarza?

Pomagam teraz przy patriotycznym projekcie. To film historyczny Jerzego Zalewskiego, który ukaże się za rok. Akcja zaczyna się w 1971 r. od wysadzenia auli w Opolu przez braci Kowalczyków. Jestem zatrudniony na umowę o dzieło.

Jak pan ocenia działania PiS w sprawie katastrofy smoleńskiej?

Doszło do wielu przełomów. Cały świat uznał, że Rosja ma nam oddać wrak. Niepokoi mnie jednak obecna stagnacja, brak jakichkolwiek informacji i działań. Nadal nie znamy prawdy i nie dzieje się nic, co mogłoby doprowadzić do tego, byśmy ją poznali.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pisjanusz śniadekpiotr walentynowicz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (385)