Pijany, bez uprawnień śmiertelnie potrącił 11‑latka. Według sądu jest niewinny
Nie żyje 11-letni chłopiec. Został potrącony przez samochód przed swoim domem. Za kierownicą był 24-latek. Mimo że prowadził pod wpływem alkoholu i nie miał uprawnień, sąd uznał, że jest niewinny.
Wraca sprawa z lipca 2015 roku. Wtedy w miejscowości Steklinek w województwie kujawsko-pomorskim doszło do tragedii. letni Kacper został potrącony przed swoim domem przez samochód. Zmarł.
Chłopca potrącił 24-letni Stanisław G. Miał wtedy 0,42 promila alkoholu we krwi. Co więcej, był już karany za jazdę pod wpływem alkoholu. Miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Od początku utrzymywał, że do wypadku doszło nie z jego winy. Twierdził, że to 11-latek wjechał mu pod koła. Sąd mu uwierzył - podaje TVN 24.
- Sąd uzasadnił, że przyczyną wypadku było zachowanie chłopca, który wjechał bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd kierowany przez oskarżonego, wykluczając całkowicie możliwość uniknięcia wypadku przez kierowcę czy podjęcia jakichkolwiek manewrów obronnych - powiedział Mariusz Lewandowski, pełnomocnik rodziców Kacpra. Jak dodał, sąd zwrócił też pośrednio uwagę na "niedostateczną opiekę nad chłopcem z uwagi na zostawienie otwartej bramy do posesji". - To było stanowisko sądu w tym zakresie. Jako pełnomocnik ojca, prawnik i człowiek całkowicie się z tym nie zgadzam - podkreślił i zapowiedział apelację.
Jak mówi pełnomocnik rodziców, wyrok jest przedwczesny. - Sąd nie uwzględnił czwartej, najbardziej kompleksowej opinii biegłych, którzy wskazywali na nieprawidłowe zachowanie kierowcy, który jechał środkiem drogi, zamiast ruchem prawostronnym - tłumaczy adwokat.
Zdaniem rodziców alkohol i brawura kierowcy doprowadziły do śmierci chłopca.
Źródło: TVN 24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl