Czterech żołnierzy zginęło na miejscu, a piąty zmarł w szpitalu po tym, jak śmigłowiec odbywający lot treningowy runął na zbocze góry, a następnie stanął w płomieniach.
Według wstępnych ustaleń, maszyna próbowała wylądować, aby zabrać na pokład jeszcze jednego żołnierza. Warunki pogodowe były wtedy bardzo dobre, a widoczność - znakomita. Od płomieni z maszyny zajął się fragment lasu, pożar już ugaszono.