Orędzie Andrzeja Dudy do Zgromadzenia Narodowego. "Polska nie jest niczyją własnością"
- Koniec wyniszczającego starcia wrogich plemion - powiedział do posłów i senatorów Andrzej Duda. W swoim orędziu, przygotowanym z okazji 150. rocznicy urodzin Józefa Piłsudskiego, głowa państwa nie ograniczyła się jednak tylko do wspomnienia sylwetki marszałka. Prezydent cytował m.in. słowa Lecha Kaczyńskiego.
05.12.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:15
Sporą część spotkania zabrało przywitanie wszystkich zgromadzonych. Wymieniono bowiem wiele osób z funkcji i nazwiska.
Po marszałku Marku Kuchcińskim głos zabrał prezydent Duda. Zainaugurował obchody 100-lecia Niepodległości. - Dzisiaj potrafimy czerpać siłę i inspirację z każdego zrządzenia losu - powiedział. Tłumaczył, że dzisiaj też mamy przed sobą wyzwania, choć inne.
Zacytował słowa Lecha Kaczyńskiego: "Mój przekaz na dziś to polskie państwo". - Nawiązując do tych słów, odrzućmy wstyd wpajany nam od lat dotyczący narodowej tożsamości - zaznaczył. Jak dodał, "dosyć poczucia zależności i niepewności, dość wmawiania, że nie stać nas na własne cele i aspiracje".
Jak ma być zatem dzisiaj? Głowa państwa zwróciła uwagę, że "czas na rzeczową debatę, a nie wyniszczające starcie wrogich plemion". - Polska nie jest niczyją własnością, nawet naszą, naszego pokolenia. My jesteśmy jej sługami i opiekunami - stwierdził prezydent.
Mówił też o konieczności zjednoczenia społeczeństwa. - Jeśli tego nie zrobimy, wysoce prawdopodobne że historia nazwie nas pokoleniem straconym - ocenił.
Powrót do przeszłości
- Oddajemy hold marszałkowi - powiedział Duda. Mówił nie tylko o Józefie Piłsudskim, ale też o Dmowskim. Podkreślił, ze ich diagnozy dotyczące Polski nie straciły na aktualności. Wymienił także Paderewskiego, Daszyńskiego Witosa, Korfantego.
Nazwał ich mężami stanu i ojcami niepodległości, którym zawdzięczamy wolność Polski. Zadeklarował, że Order Orła Białego trafi pośmiertnie do tych z nich, którzy jeszcze go nie otrzymali.
- Jubileusz będzie okazją do uczczenia wszystkich, dzięki którym naród cieszy się wolnością - dodał. I zaznaczył, że "nie może być jednak tylko zwrócony ku przeszłości". - To okazja, by spojrzeć na nas samych - powiedział.
Przyszła polityka
W orędziu Dudy nie zabrakło słów o Unii Europejskiej czy o obszarze działań szefa MON Antoniego Macierewicza. Jego zdaniem trzeba dbać o sojusze międzynarodowe i o nowoczesne wojsko.
Co więcej, nawiązał też do sądownictwa i ordynacji wyborczej, które budzą spore emocje. - Pora na trwale, dobre i wreszcie sprawiedliwe prawo. (...) Czas na funkcjonalny system polityczny ujęty w przepisy nowej konstytucji. Zadbajmy, by procedury wyborcze były bardziej transparentne i godne zaufania. Pora na lad ustrojowy, w którym kompetencje poszczególnych władz będą rozgraniczane - mówił.
Prezydent powiedział też, że "ducha narodu łatwo zatruć fałszywą ideologią". Czy w ten sposób odniósł się do Marszu Niepodległości? Na to wskazywałyby reakcje w Sejmie. Jego słowa spotkały się zarówno z brawami, jak i głosami niezadowolenia. Nie obyło się bez buczenia.
Jak podkreślił, szczególnie leży mu na sercu to, że teraz jest "być może najlepsza szansa na odbudowanie poczucia wspólnoty narodowej". - Dom wewnętrznie skłócony nie ostoi się - dodał. Co więcej, zaznaczył, że patriotą można być niezależnie od poglądów.
Zwrócił się również bezpośrednio do polityków. - Spory, które wychodzą poza granice naszego kraju, nie budują pozycji naszej ojczyzny - powiedział.
Po jego wystąpieniu rozbrzmiały oklaski. Słychać też było okrzyki: "konstytucja!".