Oleksy: świat się nie zawali z powodu pszenicy
Przewodniczący sejmowej Komisji Europejskiej Józef Oleksy poparł w piątek propozycję wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, żeby wstrzymać przewidziane na 1 lipca otwarcie bezcłowego kontyngentu na pszenicę z Unii Europejskiej.
Mamy dramatyczną sytuację - cztery miliony ton zapasów zboża przed zbiorami. Gdzieś ten rozum musi zadziałać po obu stronach i uważam, że świat by się nie zawalił, gdyby tę kwestię - zerową stawkę celną w imporcie z UE - trochę ostrożniej potraktowano - powiedział prasie w przerwie obrad Konwentu Europejskiego.
W świetle stanu zapasów zbożowych w Polsce i nadchodzących niezłych zbiorów myślę, że oprócz zboża chlebowego nie musimy pędzić z tą pełną liberalizacją - dodał były premier.
Według niego, "krótkotrwała", być może półroczna, zwłoka w otwarciu kontyngentu nie powinna wpłynąć na negocjacje członkowskie z Unią w rolnictwie, w tym na przykład w sprawie kwot (limitów) produkcyjnych. Dyskusja o kwotach produkcyjnych, moim zdaniem, nie ma żadnego związku z obecnym okresowym podejściem do handlu zbożem - powiedział Oleksy.
Pytany o trwającą w Konwencie Europejskim dyskusję na temat wspólnej polityki imigracyjnej państw członkowskich Unii, Oleksy wypowiedział się za dwutorową polityką - narodową, a europejską tylko tam, gdzie to konieczne.
Państwo narodowe nie może się wyzbyć własnego podejścia do problemów imigracyjnych - powiedział. To samo dotyczy kontroli granic. Były premier nie wykluczył tworzenia wspólnej straży granicznej, ale w jego opinii może ona tylko "pomagać" państwom w egzekwowaniu prawa do ochrony własnych granic.
Oleksy podkreślał też, że Polska chce wdrażać unijne reguły kontroli granic i uszczelniać granice wschodnie, które będą granicami zewnętrznymi całej Unii, ale nie izolować się od wschodnich sąsiadów. (aka)