Okulista: w Sylwestra uważajmy na petardy, korki od szampana i sztuczne rzęsy
Oparzenia i urazy spowodowane przez petardy, strzelające korki od szampana czy tłuczone szkło to powszechny problem podczas ostrych dyżurów w Sylwestra i Nowy Rok w szpitalach okulistycznych.
31.12.2013 | aktual.: 25.05.2018 15:03
Lekarze przestrzegają też panie przed sztucznymi rzęsami - lepiej nie zakładać ich tuż przed balem po raz pierwszy w życiu.
Jak mówi okulista z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 w Katowicach dr Łukasz Drzyzga, ruch na izbie przyjęć podczas dyżuru sylwestrowego zaczyna się na izbie przyjęć już po godz. 20, osiągając apogeum nad ranem oraz w Nowy Rok. Pacjentów jest co najmniej dwa razy tyle, co w zwykły dzień.
- Mamy do czynienia z najróżniejszymi przypadkami - od błahych, jak zapalenie spojówek, lekkie poparzenia opiłkami petard, po ciężkie poparzenia gałki ocznej, stłuczenia, urazy korkami szampana, tłuczonymi butelkami, szkłem, pobicia, wypadki samochodowe. Przekrój urazów jest właściwie największy spośród wszystkich dniu w roku - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach.
Specyficznymi, choć nie tak rzadkimi pacjentami są elegancko ubrane panie zgłaszające się po pomoc z objawami kłucia, zadrażnienia oczu, obrzękniętych powiek. - Często te panie przyklejały sobie pierwszy raz w życiu sztuczne rzęsy i zrobiły to tak nieumiejętnie, że rzęsy drażnią oko. Również klej od rzęs może wywoływać reakcje alergiczne. Wówczas panie w tych pięknych strojach zamiast spędzać czas na sali balowej, spędzają go z nami na izbie przyjęć - zaznaczył dr Drzyzga.
- Jeśli ktoś tego nie sprawdzał wcześniej, nie wyćwiczył umiejętności przyklejania, nie ma sprawdzonego kleju, który nie drażni, to lepiej na noc sylwestrową nie ryzykować. Pacjentka trafia bowiem na stół operacyjny, gdzie staramy się usunąć te rzęsy, jest to zabieg dość długi. Nie są to groźne sytuacje, ale takie, które niestety mogą pokrzyżować plany sylwestrowe - dodał.
Jak szacuje dr Drzyzga, ok. 20 - 30 proc. pacjentów trafiających w tym szczególnym okresie na izbę przyjęć ma urazy na tyle poważne, że grożą poważnym pogorszeniem, czy nawet utratą wzroku. Pozostałe, po szybkim i właściwym zaopatrzeniu, rokują dobrze.
- Typowe urazy petardami to poparzenia oka. W konsekwencji może dojść do trwałego zbliznowacenia powierzchni oka i konieczności wtórnych przeszczepów rogówki. Urazy korkami od szampana też nie są rzadkie, grożą pęknięciem gałki ocznej, odwarstwieniem siatkówki, uszkodzeniem rogówki i soczewki - wszystkich struktur gałki ocznej. Takie urazy wymagają operacji rekonstrukcyjnych, czasem kilku w ciągu następnych lat, a i tak efekt leczenia może nie dać szansy przywrócenia takiego wzroku, jak przed urazem - wyliczał dr Drzyzga.
Jak przyznał, jednym z głównych czynników wpływających na utratę czujności i brak rozwagi jest w tę noc alkohol. - Dorośli wymyślają pod wpływem alkoholu różne zabawy, których na trzeźwo pewnie by się nie podjęli, a to doprowadza do różnych sytuacji. U niektórych powoduje też wstyd i doprowadza do tego, że nie chcą się od razu zgłosić do okulisty, nawet po poważnych urazach; czekają aż wytrzeźwieją. Czasem nie pamiętają miejsca ani okoliczności urazu. Miałem taki przypadek, pacjent zgłosił się 2 dni po urazie i coś go kłuło pod dolną powieką, okazało się, że miał tam odłamek szkła. Zupełnie nie pamiętał momentu zdarzenia - opowiadał lekarz.
Najbardziej nietypowym sylwestrowym przypadkiem w karierze dr. Drzyzgi była pacjentka, zaatakowana przez ptaka nie do końca sprecyzowanego gatunku. - Pani wybrała się na zabawę sylwestrową w bardzo błyszczących kolczykach i wówczas została zaatakowana przez - jak mówiła - sikorę czy srokę. Broniąc się przed ptakiem atakującym kolczyki nieopatrznie odwróciła się okiem w jego stronę, a ptak dziobnął ją w rogówkę - relacjonował okulista.