Ogień zniszczył schronisko dla uchodźców w Miśni
Ogień zniszczył budynek przeznaczony na schronisko dla uchodźców w Miśni, w kraju związkowym Saksonia na wschodzie Niemiec. Zdaniem policji przyczyną pożaru było podpalenie. To kolejny przejaw wrogości do obcokrajowców starających się o azyl w Niemczech.
Ogień pojawił się krótko po północy w niedzielę w jednym z pokoi czteropiętrowego budynku. Podpalacze włamali się do budynku i rozniecili pożar w dwóch miejscach. Całkowitemu zniszczeniu uległy dwa mieszkania przygotowane do przyjęcia lokatorów. Nikt nie odniósł obrażeń, ponieważ ośrodek był jeszcze niezamieszkany. Władze Miśni planowały zakwaterowanie w tym miejscu 35 azylantów.
- Przyjmujemy wersję o podpaleniu - powiedziała rzeczniczka Centrum Operacyjnego Policji (OAZ) zajmująca się przestępstwami o podłożu skrajnie prawicowym.
Premier Saksonii Stanislaw Tillich nazwał czyn "tchórzliwym podpaleniem". Zapewnił, że władze uczynią wszystko, by schwytać sprawców. "Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ci, którzy przybywają do nas, byli bezpieczni" - powiedział polityk CDU.
Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere powiedział, że "nie będzie tolerował żadnych przejawów przemocy i nienawiści".
Policja sprawdza ślady prowadzące do środowisk neonazistowskich. Dzień wcześniej w Miśni odbył się zjazd organizacji "Inicjatywa dla Ochrony Ojczyzny", prowadzącej agitację przeciwko cudzoziemcom.
W minionych miesiącach w Niemczech kilkakrotnie dochodziło do podpaleń ośrodków dla uchodźców.
W miejscowości Freital pod Dreznem, 30 km od Miśni, od początku tygodnia odbywają się protesty przeciwko tamtejszemu ośrodkowi dla uchodźców. Przeciwnicy zakwaterowania uciekinierów z Syrii, Iraku i Erytrei organizują co wieczór pikiety przed dawnym hotelem, który zaadoptowano na potrzeby azylantów.
Saksonia jest bastionem Pegidy (Patriotycznych Europejczyków przeciwko Islamizacji Zachodu) - ruchu społecznego organizującego od jesieni ubiegłego roku w Dreźnie cotygodniowe demonstracje. Głoszone na nich hasła kierują się przeciwko nadmiernym jakoby wpływom muzułmanów na życie społeczne w Niemczech i rzekomemu tolerowaniu przez władze tego zjawiska. Na początku roku w demonstracjach Pegigy uczestniczyło co tydzień kilkadziesiąt tysięcy osób.
Napływ uciekinierów wzbudza duże emocje wśród mieszkańców Niemiec. W zeszłym roku o azyl w Niemczech wystąpiło ponad 200 tys. obcokrajowców; w tym roku ich liczba ma się zwiększyć do 300 tysięcy. Lokalne władze nie zawsze radzą sobie z zakwaterowaniem przybyszów i zapewnieniem im godziwych warunków. Powszechnie krytykowany jest brak wcześniejszej informacji o planach przyjęcia azylantów i brak dialogu z mieszkańcami.