Obozy dla imigrantów w USA przywołują bolesne wspomnienia. To haniebna karta historii Ameryki
Donald Trump walczy z nielegalną imigracją do USA. Krytykowany jest za budowę obozów dla cudzoziemców. Jego przeciwnicy przypominają czasy drugiej wojny światowej, gdy za druty trafiły tysiące niewinnych ludzi. To plama na honorze Ameryki.
28.12.2018 | aktual.: 28.12.2018 13:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Walka polityczna wokół finansowania muru na granicy pomiędzy USA a Meksykiem doprowadziła do paraliżu władzy federalnej. Innym rozwiązaniem, nie mniej kontrowersyjnym, jest zamykanie imigrantów nielegalnie przekraczających granice w obozach. Obecnie jest ich prawie 200 na terenie całych Stanów Zjednoczonych i przebywa w nich ponad 50 tys. ludzi.
To jednak nie Donald Trump wymyślił obozy dla internowanych w USA. Takie miejsca funkcjonują od dekad z tą różnicą, że przez całe dekady przetrzymywano w nich po kilka tysięcy nielegalnych imigrantów czekających na decyzję władz. Gwałtowny wzrost ludzi trafiających do tzw. obozów ICE przepadł na lata prezydentury Billa Cintona, a więc Demokraty. Wtedy liczba internowanych przekroczyła 20 tys.
Następny skok to czasy Republikanina George’a Busha, po którym nastąpiła stabilizacja i pewna redukcja za prezydentury Baracka Obamy. Antyimigracyjna polityka Donalda Trumpa spowodowała znowu wzrost nie tylko liczby zatrzymanych, ale także warunków ich przetrzymywania. Opinią publiczną wstrząsnęły doniesienia o śmierci małej dziewczynki i odbieraniu dzieci rodzicom.
Pojawiły się porównania do obozów, w których w czasach drugiej wojny światowej przetrzymywano w USA obywateli pochodzenia japońskiego. Prezydent Roosevelt nakazał internowanie politycznie "niepewnych" obywateli wkrótce po ataku na Pearl Harbor i wybuchu wojny z Japonią. Represje objęły nie tylko tysiące przywódców społeczności japońskiej, ale także małe dzieci, a nawet prawnuki imigrantów . W sumie do obozów funkcjonujących do wiosny 1946 r. trafiło ok. 120 tys. ludzi.
Amerykanom japońskiego pochodzenia nie wolno było na wolności przebywać na zachodnim wybrzeżu USA. Powodem była wątpliwa lojalność i obawa przed dywersantami. Określano ich mianem "nisei", co po japońsku oznacza ludzi należących do "drugiego pokolenia".
Internowani żyli w drewnianych barakach w odgrodzonych obozach postawionych w odległych, często pustynnych miejscach. Pomimo frustracji i fali rasistowskiej propagandy, która w tym czasie przetoczyła się prze USA, dzieci w obozach nadal otrzymywały patriotyczne, amerykańskie wychowanie. Co więcej, tysiące młodych mężczyzn pochodzenia japońskiego chciało służyć w wojsku i walczyć w wojnie.
Brak zaufania powodował, że w najlepszym wypadku wysyłano ich na front europejski. Nawet jeżeli odznaczyli się na polu bitwy, Medal Honoru, najwyższe odznaczenie wojskowe w USA było poza ich zasięgiem. Znane są liczne przypadki celowego obniżenia rangi odznaczeń wręczanych "niseiom". Jedynym wyjątkiem był Sadao Munemori zabity w Włoszech w kwietniu 1945 r., który pośmiertnie otrzymał Medal Honoru.
Dopiero w 1980 r. prezydent Jimmy Carter rozpoczął formalne dochodzenie w sprawie obozów i traktowania obywateli USA pochodzenia japońskiego w czasie drugiej wojny światowej. Nie znaleziono dowodów uzasadniających pozbawienie wolności tysięcy ludzi. Co więcej, uznano, że kierowano się przede wszystkim uprzedzeniami rasowymi. Przeszło 40 lat po utworzeniu obozów prezydent Ronald Reagan oficjalnie przeprosił internowanych, a USA rozpoczęły wypłatę odszkodowań.
Proste porównywanie traktowania społeczności japońskiej w latach drugiej wojny światowej i nielegalnych imigrantów w naszych czasach jest problematyczne chociażby dlatego, że "niseie" nie łamali prawa. Byli lojalnymi obywatelami USA. Niemniej sposób traktowania imigrantów szukających lepszego życia budzi coraz większe kontrowersje. Funkcjonowanie obozów wywołuje niepokój, który pogłębiają obawy o nasilającą się nienawiść rasową prowokowaną przez populizm Donalda Trumpa. Przeciwko tym zjawiskom wypowiadają się też Amerykanie, którzy pamiętają czasy niesłusznego internowania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl