Trwa ładowanie...

Obajtek nie przyszedł, Obajtek złamał prawo [OPINIA]

Można różnie oceniać to, czy sejmowa komisja śledcza powinna przesłuchiwać byłego prezesa Orlenu. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że prawo w tej kwestii jest po stronie przewodniczącego komisji Michała Szczerby, a nie Daniela Obajtka.

Przedstawiamy różne punkty widzenia
Prezes Orlenu Daniel Obajtek napisał ws. projektu ustawy koalicji list do prezydentaPrezes Orlenu Daniel Obajtek napisał ws. projektu ustawy koalicji list do prezydentaŹródło: PAP, fot: Tomasz Gzell
d3gu52c
d3gu52c

Kandydujący z list Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego Daniel Obajtek kolejny raz nie stawił się na przesłuchaniu sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej, pomimo skutecznego wezwania. Przewodniczący komisji Michał Szczerba złożył wniosek o nałożenie kary pieniężnej w wysokości 3 tys. zł i zarządzenie przymusowego zatrzymania i doprowadzenia świadka. Komisja to przegłosowała.

Daniel Obajtek w mediach społecznościowych napisał, że "przecież złożył wniosek z prośbą o przełożenie przesłuchania" na czas po kampanii wyborczej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Rafał Bochenek, zasugerowali bezprawne działanie członków sejmowej komisji śledczej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tusk mówił o listach gończych. "Nie odbiega od prawdy"

Prawna oczywistość

Sprawa ma dwa aspekty: polityczny i prawny. Ważniejszy powinien być ten drugi, choć wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że prawo bywa wykorzystywane jako polityczna maczuga. Kwestia tego, czy wezwanie Daniela Obajtka na posiedzenie komisji było dopuszczalne oraz to, czy Daniel Obajtek mógł nie przyjść, jest prosta do rozstrzygnięcia. Wystarczy przeanalizować kilka przepisów ustawy o sejmowej komisji śledczej.

d3gu52c

Art. 11 ust. 1 ustawy określa, że każda osoba wezwana przez komisję ma obowiązek stawić się w wyznaczonym terminie i złożyć zeznania. Jeśli zaś - to już ust. 2 art. 11 - wezwana osoba nie może stawić się z powodu choroby, kalectwa lub innej niedającej się pokonać przeszkody, komisja może ją przesłuchać w miejscu jej pobytu. Mówiąc najprościej: to komisja decyduje, kogo chce przesłuchać i kiedy.

Wezwana osoba może ustanowić pełnomocnika - tak jak zrobił to Daniel Obajtek. Jednocześnie jednak - wynika to wprost z art. 11b ust. 5 ustawy - ustanowienie pełnomocnika nie zwalnia osoby wezwanej z obowiązku osobistego stawiennictwa przed komisją i składania zeznań.

Doprowadzony siłą

Co gdy wezwana osoba się nie stawi, tak jak to miało miejsce w przypadku Daniela Obajtka? Zgodnie z art. 11i w takich sprawach zastosowanie znajdują przepisy Kodeksu postępowania karnego dotyczące świadków.

Zgodnie z art. 285 par. 2 Kodeksu postępowania karnego w stosunku do świadka, który bez należytego usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie, można zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie. Sąd może też - w przypadku sejmowych komisji śledczych właściwy jest Sąd Okręgowy w Warszawie - zastosować karę porządkową w wysokości do 3 tys. zł.

d3gu52c

Decyzję o tym, czy świadek nie stawił się z powodu usprawiedliwionego, czy też jego tłumaczenia nie można uznać za usprawiedliwione, podejmuje ostatecznie sąd. Natomiast ocenia to już - na potrzeby ewentualnego wystąpienia o podjęcie czynności dyscyplinujących świadka - organ prowadzący przesłuchanie, w tym wypadku sejmowa komisja śledcza.

Gra o powagę państwa

Prawo mówi więc tak: to komisja śledcza decyduje kogo przesłuchać, kiedy, po co. A wezwana osoba ma obowiązek się stawić. Fakt prowadzenia kampanii wyborczej trudno uznać za usprawiedliwienie dla niestawiennictwa. Wydaje się, że nie trzeba tu przeprowadzać wielkich analiz, by uznać taki wniosek za logiczny.

d3gu52c

Oczywiście - i to każdy musi sam ocenić - w całej sprawie może chodzić o polityczny teatr przed wyborami i chęć "zgrillowania" Daniela Obajtka bez związku z jego faktycznym udziałem w sprawach dotyczących afery wizowej. Dobór terminu przesłuchania faktycznie można uznać za nieprzypadkowy. Jednocześnie jednak albo jesteśmy państwem prawa, albo nie. Jeśli były szef Orlenu chce postępować zgodnie z prawem, powinien przyjść na przesłuchanie - niezależnie od tego, co myśli o Michale Szczerbie czy innych politykach Koalicji Obywatelskiej.

Zarazem bez wątpienia Obajtek pokazał swoistego rodzaju "tekturowość" naszego państwa.

d3gu52c

Najpierw bowiem polski aparat państwowy nie był w stanie ustalić miejsca przebywania Obajtka, chociaż ten bywał na imprezach politycznych. Trwała zabawa w ustalanie adresu byłego szefa Orlenu (co, mówiąc żartobliwie, faktycznie mogło nie być proste, mając na uwadze wielość jego nieruchomości). Teraz jesteśmy na etapie dyskusji o doprowadzaniu Obajtka przed oblicze komisji przez policję. I nie zakładałbym się, że uda się to szybko uczynić.

Cała sprawa więc - choć trochę smutna, a trochę groteskowa - mówi też sporo o tym, czy jesteśmy poważnym państwem. Jeżeli tak, to jeszcze przed wyborami Daniel Obajtek zostanie przesłuchany. Czy tego chce, czy nie.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3gu52c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3gu52c
Więcej tematów