Nowelizacja ustawy o rentach po żołnierzach poległych na misjach?
Sejmowa Komisja Obrony Narodowej chce
nowelizacji ustaw o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych
i ich rodzin oraz zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy innych
służb - policjantów, funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego, Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Biura Ochrony
Rządu i służby więziennej.
26.05.2004 | aktual.: 26.05.2004 17:27
Nowelizacja zakłada dożywotnie renty, niezależnie od wieku, dla wdów po żołnierzach i innych funkcjonariuszach państwowych, poległych w czasie pełnienia misji poza granicami naszego kraju. Obecnie wdowy, które znalazły się w takiej sytuacji, mogą uzyskać rentę dopiero po ukończeniu 50. roku życia. Natomiast "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" premier może przyznać rentę wcześniej.
Na posiedzeniu komisji posłowie podjęli decyzję o wystąpieniu z inicjatywą ustawodawczą nowelizacji obydwu ustaw. Za nowelizacją opowiedział się także, obecny na posiedzeniu komisji, wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke.
"To jest bardzo dobra inicjatywa. Uważam, że słuszne jest, iż państwo, które decyduje się na wysłanie żołnierzy i funkcjonariuszy w ramach misji do stref, w których toczą się działania wojenne, powinno brać na siebie odpowiedzialność za los rodzin, które ewentualnie po nich pozostaną" - powiedział Zemke. Dodał, że renty dla wdów po żołnierzach będą finansowane z budżetu MON.
Zemke zgłosił do proponowanej nowelizacji o emeryturach dla wdów po żołnierzach zapis mówiący, że renta przysługiwałaby także wdowom po żołnierzach nadterminowych, którzy także biorą udział w misjach. Wyjaśnił, że żołnierz nadterminowy "to taki, który po skończeniu służby z poboru może jeszcze służyć od 3 do 7 lat, ale jeszcze nie jest żołnierzem zawodowym".
Bronisław Komorowski (PO), przedstawiając założenia nowelizacji, powiedział, że nowelizacja może m.in. "zwiększyć społeczne rozumienie, że państwo polskie w stopniu maksymalnie możliwym chroni najbliższych żołnierzy i funkcjonariuszy wysyłając ich do działań, które wiążą się z ryzykiem utraty życia bądź zdrowia".
"Myślę, że możemy także liczyć na społeczną akceptację takich działań" - powiedział Komorowski. Przypomniał, że inicjatywa jest tym bardziej zasadna, że Polska obecnie uczestniczy nie tylko w misjach pokojowych, ale także "stricte militarnych, czego przykładem jest Irak". "Myślę, że ta nowa sytuacja uzasadnia także nową wyjątkową regulację dla żołnierzy i innych funkcjonariuszy" - podkreślił.
Zemke przypomniał, że od 1953 roku w misjach zagranicznych zginęło 58 żołnierzy. "I tak, jak w pierwszym okresie były to głównie straty niebojowe, m.in. utonięcia, wypadki samochodowe, to ostatnio, niestety, są to głównie straty bojowe" - zaznaczył.(jak)