Trwa ładowanie...
d247pxu
Nowe obostrzenia od soboty. Nie mieliśmy dużo czasu

Nowe obostrzenia od soboty. Nie mieliśmy dużo czasu

Od soboty w całej Polsce obowiązywały będą nowe obostrzenia. Ma to związek z dynamicznym rozwojem trzeciej fali koronawirusa. Wśród wielu przedsiębiorców pojawiły się głosy oburzenia związane z tak krótkim czasem na przygotowanie do kolejnego lockdownu. W dzisiejszym programie "Newsroom" WP prof. Jarosław Pinkas, były Główny Inspektor Sanitarny został zapytany, czy rząd nie mógł działać z większym wyprzedzeniem. – Nam się cały czas wydaje, że coś wiemy, próbujemy podejmować decyzje w związku z tym, że nam się coś wydaje, natomiast po kilku dniach się okazuje, że wirus kompletnie nas zaskoczył. Ten wirus jest wirusem nowym, jeszcze w listopadzie 2019 roku go nie było. Coraz lepiej znamy jego biologię, ale on jest tak naprawdę zależny w dużej mierze od naszych zachowań. To jest bardzo trudno mierzalne(…). Mamy także ogromny problem z tym, że część ludzi odrzuca tę pandemię, są głęboko przekonani, że właściwie jest to jakiś spisek lekarzy, którzy na tym zarabiają lub firm farmaceutycznych(…). Ludzie wypierają tę prawdziwą wiedzę, marzą o tym, żeby było inaczej i ja to rozumiem, natomiast trzeba działać dynamicznie – tłumaczył profesor.

Już z pewnym wyprzedzeniem jesteśmRozwiń

Transkrypcja:

Już z pewnym wyprzedzeniem jesteśmy w stanie prognozować, czy też przewidzieć, jak dalej epidemia będzie wyglądała. Już jakiś czas temu specjaliści, naukowcy twierdzili, że tych przypadków będzie ponad 20 tysięcy. Przecież wcześniej można było przewidzieć, że tych przypadków będzie dużo i trzeba będzie te obostrzenia nakładać. A tymczasem przedsiębiorcy i Polacy dowiadują się o tym, że nowe obostrzenia będą obowiązywać od soboty, dostajemy taką informację w czwartek. Czy nie można działać z większym wyprzedzeniem? Wie pani, to jest bardzo dobre pytanie, dlatego że trzeba popatrzeć się na to, jakie są prognozy, kto prognozuje, ile jest ośrodków prognostycznych, czy jest to sprawdzane i ten wirus cały czas nic nie zaskakuje. Nam się cały czas wydaje, że coś wiemy, próbujemy podejmować decyzje w związku z tym, że nam się coś wydaje, natomiast po kilku dniach okazuje się, że wirus zupełnie nas zaskoczył. Ten wirus jest wirusem nowym, jeszcze w listopadzie 2019 roku go nie było. My coraz lepiej znamy jego biologię, ale on jest tak naprawdę zależny w dużej mierze od naszych zachowań i to jest bardzo trudno mierzalne - zachowania ludzkie. Mamy także w tej chwili ogromny problem z tym, że część ludzi odrzuca tą pandemię, są głęboko przekonani, że właściwie jest to jakiś spisek, że jest to spisek lekarzy, którzy na tym zarabiają, firm farmaceutycznych, prawda, że to się przeciąga, że to powinno inaczej wyglądać. Ludzie wypierają tą prawdziwą wiedzę, marzą o tym, żeby było inaczej. Ja to rozumiem. Natomiast trzeba działać dynamicznie i tak jak powiedziałem, pewne rzeczy można poluzowywać w odpowiednim czasie, kiedy widzimy, że zapadalność jest istotnie mniejsza. Widzę na przykład to, co się wydarzyło w województwie warmińsko-mazurskim. W tej chwili tam jest mniejsza zapadalność, dlatego że wcześniej wprowadzono restrykcje. Teraz restrykcje są ogólnopolskie i należy spodziewać się, że w mniej więcej podobnym czasie uzyska się efekt podobny do województwa warmińsko-mazurskiego. Ale trzeba to robić w odpowiednim czasie, z odpowiednim natężeniem. Najłatwiej by było zamknąć całą Polskę, czekać miesiąc czy dwa - tylko byśmy tego wszystkiego nie przetrzymali. Musimy rozwijać gospodarkę i ja rozumiem, że jest to dolegliwe.
d247pxu
d247pxu
Więcej tematów