ŚwiatNiemiecka prasa przed pielgrzymką Benedykta XVI do Polski

Niemiecka prasa przed pielgrzymką Benedykta XVI do Polski

Tygodnik "Die Zeit" oraz dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" analizują w przeddzień rozpoczęcia pielgrzymki Benedykta XVI do Polski znaczenie tej wizyty dla Kościoła w Polsce i stosunków polsko-niemieckich.

24.05.2006 | aktual.: 24.05.2006 11:51

Tygodnik "Die Zeit" podkreśla, że to sam Benedykt XVI wybrał Polskę, jako cel swojej pierwszej pielgrzymki. "Naród, który wraz ze śmiercią Karola Wojtyły utracił swego duchowego ojca, powinien wiedzieć, że dla Stolicy Piotrowej pozostaje szczególnym miejscem na mapie katolickiego świata" - pisze autor materiału Jan Ross.

Jego zdaniem papież nie może otwarcie mieszać się do kościelnego sporu w Polsce, gdzie "naprzeciw siebie stoją nacjonaliści i Europejczycy". Przypomina, że Benedykt XVI "z rzymskiego oddalenia" dał już wcześniej do zrozumienia, że nie popiera łączenia religii z polityką. "Obraz narodu zjednoczonego na katolickim fundamencie jest i tak samooszukiwaniem się, gdyż w Polsce już dawno temu rozpoczął się dramatyczny proces sekularyzacji, któremu Kościół ze względu na wynikające z bliskości wobec władzy samozadowolenie niewiele może przeciwstawić" - czytamy.

"Die Zeit" uważa, że ze względu na polityczne trudności w polsko- niemieckich stosunkach wybór kardynała Josepha Ratzingera na papieża był "chyba najlepszym z możliwych wydarzeń". Tygodnik przypomina, że z sondaży wynika, iż decyzja konklawe poprawiła wizerunek Niemców w Polsce.

Zdaniem "Die Zeit", Ratzinger jest w Polsce odbierany jako "bardziej niemiecki" niż w innych krajach - "ze względu na niezatarte wspomnienia o drugiej wojnie światowej i straszną okupację, lecz także dlatego, że Jan Paweł II był tak bardzo polski". "Papież i jego naród oraz historia - to jest sam w sobie wielki temat" - czytamy w tygodniku.

Bardziej niż zwykle jako Niemca będzie widziała go opinia publiczna także podczas wizyty w byłym hitlerowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz - podkreśla autor materiału. "Refleksja i mówienie o narodowym socjalizmie nie jest mocną stroną wielkiego teologa Josepha Ratzingera" - ocenia "Die Zeit".

Zdaniem gazety, podczas wizyty w synagodze w Kolonii w sierpniu ubiegłego roku Benedykt XVI przemawiał "szczerze, ale trochę bezbarwnie". "Die Zeit" ma także zastrzeżenia do wypowiedzi podczas uroczystości 60. rocznicy lądowania aliantów w Normandii w 2004 r.

Nie jest prawdą, że Ratzinger nie traktuje poważnie zbrodni hitlerowskich - zastrzega autor artykułu. Są one dla niego "ekstremalnym wyrazem barbarzyństwa", które może popełnić człowiek, gdy nie chce uznać nad sobą żadnej transcedentalnej siły, wyznaczającej granice ideologii. Publicysta wytyka Ratzingerowi, że zbyt mało uwagi poświęca pytaniu o niemiecką odpowiedzialność. Wyjaśnia, że pochodzący z bardzo pobożnej rodziny przyszły papież, odbierał nazizm jako "coś w rodzaju obcego panowania". Jednak w Auschwitz Benedykt XVI znajdzie się jako reprezentant narodu, "do którego zło przyszło nie z zewnątrz, lecz od środka" - twierdzi w konkluzji autor komentarza w "Die Zeit".

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" poświęca wiele uwagi sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce. W materiale zatytułowanym "Wizyta w Kościele, w którym panuje niezgoda" korespondent dziennika opisuje przygotowania do pielgrzymki. Jego zdaniem, "wszystkie te rutynowe działania nie są w stanie ukryć tego, iż Benedykt XVI, Niemiec Joseph Ratzinger, odwiedza w Polsce Kościół w czasie niezgody".

"Napięcia między ludowo-emocjonalnym, czasami nietolerancyjnym, tradycyjnym katolicyzmem a Kościołem intelektualnym, otwartym Kościołem współczesnym uległy ostatnio zaostrzeniu podczas sporu o eurosceptyczno-antysemicką rozgłośnię Radio Maryja i podzieliły Episkopat" - czytamy.

Liberalne skrzydło Kościoła domaga się - zdaniem "FAZ" - "nowej ewangelizacji, czyli odpolitycznienia Kościoła". Niepewność w Polsce pogłębiają przypadki współpracy niektórych kapłanów ze służbą bezpieczeństwa - dodaje komentator.

"W związku z tą atmosferą Benedykt XVI wybrał program podróży podkreślający jego związki z Janem Pawłem II, który zawsze wzywał Polaków do otwarcia się na Europę i do pojednania między chrześcijanami i żydami".

Wydaje się, że Polacy rozumieją to przesłanie - jak wynika z sondaży 55 proc. uważa, że Joseph Ratzinger jest tak jak wcześniej Karol Wojtyła "naszym papieżem" - czytamy.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)