Niedzielski odcięty od kampanii PiS, ale decyzji o dymisji nie ma. Sztab gasi pożar

Większość członków sztabu wyborczego PiS uważa, że Adam Niedzielski nie powinien być ministrem zdrowia. Jednocześnie część partii rządzącej wychodzi z założenia, że odwoływanie go ze stanowiska na progu kampanii przyniosłoby jeszcze większe straty. Jeden z polityków mówi: "TVN nie będzie nam meblować rządu". Dymisja jednak wciąż jest możliwa.

PiS jest wściekłe na Niedzielskiego
PiS jest wściekłe na Niedzielskiego
Źródło zdjęć: © PAP
Michał Wróblewski

08.08.2023 | aktual.: 08.08.2023 15:59

Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, jednym z tematów posiedzenia sztabu wyborczego PiS była afera wokół Adama Niedzielskiego i ujawnienia przez niego danych wrażliwych jednego z lekarzy, który wyraził krytyczną opinię na temat systemu e-recept w telewizji TVN24. Sprawą od kilku dni żyją media, choć - jak usłyszeliśmy w PiS - temat nie rezonuje w niepokojący (jeszcze) dla PiS sposób w elektoracie partii rządzącej.

Dlatego też - jak słyszymy - nie podjęto na razie decyzji o odwołaniu Niedzielskiego ze stanowiska. Radio RMF FM podało we wtorek rano informację, jakoby decyzja o dymisji ministra zdrowia była przesądzona.

Nasi rozmówcy z Nowogrodzkiej nie są jednak tak jednoznaczni. - Decyzji nie podjęto - usłyszeliśmy.

Nie oznacza to jednak, że nie zostanie ona podjęta wkrótce. Minister Niedzielski "nazbierał" sobie w obozie władzy - twierdzi wielu rozmówców z PiS.

Nie ma chętnych do obrony Niedzielskiego. "Musimy to przetrzymać"

Zdaniem niektórych naszych rozmówców jednak dymisja ministra tylko zaogniłaby temat, rozlała go na opinię publiczną i doprowadziła do wielodniowej debaty o tym, kto zostanie następcą Niedzielskiego. Doprowadziłaby także PiS do kampanijnej defensywy i ustawiła dyskusję pod dyktando opozycji.

- Musimy przetrzymać tę sytuację - słyszymy. Nasi rozmówcy zaznaczają przy tym, że nie wykluczają żadnego scenariusza.

Wiele zależeć będzie od samego Jarosława Kaczyńskiego, który - jak dotąd - o Niedzielskim się nie wypowiedział. Prezes widzi jednak, jaką niechęć budzi minister w szeregach partyjnych i w prawicowym elektoracie. Już od czasów pandemii, kiedy Niedzielski - zdaniem niektórych polityków PiS - był "twarzą ostrych lockdownów", co pamięta mu wielu wyborców.

Niemniej kontrowersyjny minister poniesie konsekwencje - zostanie odcięty od kampanii obozu władzy i pozostanie bez szans na pierwsze miejsce na liście wyborczej. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, Niedzielski odwołał zaplanowane na wtorek aktywności medialne, między innymi rozmowę w jednej z publicznych rozgłośni.

Jak dotąd z występku ministra tłumaczą się jego współpracownicy, przede wszystkim rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Nikt inny w PiS w obronie Niedzielskiego stawać nie chce. Pisaliśmy o tym w poniedziałek w Wirtualnej Polsce. Próżno szukać także obrońców Niedzielskiego w rządzie, mimo że urzędnik kojarzony jest z premierem Mateuszem Morawieckim.

Jedynym, który stanął w obronie Niedzielskiego, był minister rozwoju Waldemar Buda. W rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl Buda stwierdził, że szef resortu zdrowia "nie miał złych intencji" i chciał jedynie... "zdyscyplinować" środowisko lekarskie. Wypowiedź ta wywołała oburzenie lekarzy.

Politycy PiS publicznie atakują stację TVN24 za to, że rzekomo "powiela fake newsy". A nieoficjalnie powtarzają: - TVN nie będzie nam meblować rządu.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
adam niedzielskipisrząd.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (572)