Niedzielski traci miejsce. Jest decyzja Kaczyńskiego
Adam Niedzielski nie będzie "jedynką" Prawa i Sprawiedliwości w okręgu pilskim. Jak twierdzi Onet, miał stracić to miejsce za karę - decyzją Jarosława Kaczyńskiego. Niektórzy komentatorzy przekonują jednak, że to trik prezesa PiS, a szef resortu zdrowia "skreślony" był już wcześniej.
07.08.2023 | aktual.: 07.08.2023 21:07
"Fakty" TVN w piątek wyemitowały materiał dotyczący kłopotów z wystawianiem e-recept na niektóre leki. Wystąpił w nich jeden z lekarzy, a po chwili Adam Niedzielski zarzucił mu kłamstwo. W mediach społecznościowych napisał, że lekarz wystawił na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Chciał udowodnić w ten sposób, że problemów z systemem nie było.
Tym samym najpewniej naruszył prywatność lekarza i ujawnił, jakie leki bierze. Wpis i kolejne tłumaczenia Niedzielskiego spotkały się z falą krytyki. Jego komentarz wyświetlony był 4,4 mln razy w ciągu zaledwie kilku dni.
Przedstawiciele obozu rządzącego wstrzymywali się z komentarzami, nie bronili zaciekle swojego kolegi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Niedzielski w najbliższych wyborach parlamentarnych liczył na pierwsze miejsce na listach w Pile. I dlatego wielokrotnie pojawiał się w regionie. Korzystając ze swoich wpływów - związanych z byciem szefem resortu zdrowia - odwiedzał okręg, promował się tam. Jak dowiedział się nieoficjalnie serwis Onet.pl, prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował, że usunie go z "jedynki" w okręgu pilskim.
Portal zauważa, że strata Niedzielskiego to "żaden koszt", gdyż był i tak technokratą w rządzie, a nie działaczem partyjnym. Wysokiej ranki polityk PiS w rozmowie z Onetem dodaje także, że Niedzielski "jest twarzą obostrzeń covidowych, a to odpycha część naszego elektoratu".
Adam Niedzielski w rządzie pojawił się, gdy z ministerialnego stanowiska zrezygnował prof. Łukasz Szumowski. Niedzielski - dotychczasowy szef NFZ - powędrował do Ministerstwa Zdrowia.
Przesunięcie Niedzielskiego na niższe miejsce oznacza, że będzie mu trudno się dostać do Sejmu. W ostatnich wyborach z Piły weszło do parlamentu czterech posłów PiS, wszyscy - w odróżnieniu od Niedzielskiego - są związani z regionem. By mieć mandat trzeba było zdobyć ponad 9 tys. głosów.
Komentatorzy spierają się jednak, czy decyzja o zmianie na listach wyborczych to kara za wpis, czy też trik Jarosława Kaczyńskiego. Dominika Długosz z tygodnika "Newsweek" oraz Mariusz Gierszewski z "Radia ZET" przekonują, że decyzja o zepchnięciu Adama Niedzielskiego zapadła już wcześniej. Ma być konsekwencją wewnętrznych przepychanek w okręgu, a nie karą.
Ogłoszenie jej teraz ma być tylko sztuczką prezesa PiS - zmienia "jedynkę" na liście, a jednocześnie wysyła sygnał, że ukarał ministra. Taką wersję wydarzeń przedstawia również Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski. Na skreśleniu z czołówki Adama Niedzielskiego skorzystać ma poseł Krzysztof Czarnecki, dotychczasowa "jedynka" z 2019 roku.
Niedzielski pozostanie na stanowisku ministra zdrowia
O możliwej utracie "jedynki" przez Niedzielskiego pisaliśmy w Wirtualnej Polsce. Obecność ministra na wysokim miejscu na listach irytowała wieloletnich działaczy. Pierwsze miejsce miał mu obiecać Jarosław Kaczyński, który po akcji Niedzielskiego zaczął tego mocno żałować.
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, Adam Niedzielski nie straci stanowiska ministra zdrowia przed wyborami parlamentarnymi. Ale jeśli PiS utrzyma rządy na trzecią kadencję, to na pewno Niedzielski przestanie urzędować w Ministerstwie Zdrowia.
- Największe pretensje do Adama można mieć o to, że zrobił wiele, by schrzanić dobre wrażenie o tym, co udało nam się w ostatnim czasie: cyfryzacja systemu, e-recepty itd. Nie wiem, co mu strzeliło do głowy. Widocznie polityka nie wszystkim służy - mówi w rozmowie z WP wysoko postawiony polityk PiS.
Czytaj więcej: