"Niebezpieczeństwo podważania wyniku wyborów prezydenckich". Spór o kryzys, jakiego w Polsce jeszcze nie było

Podważanie wyniku przyszłorocznych wyborów prezydenckich to według prof. Ryszarda Piotrowskiego realne zagrożenie po poniedziałkowej decyzji PKW. Komisja odroczyła rozstrzygnięcie ws. milionów złotych dla PiS z subwencji do czasu uregulowania statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Prof. Ewa Łętowska uważa, że takie sugestie idą za daleko, a działanie komisji ma uzasadnienie.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Sylwester Marciniak przed siedzibą Państwowej Komisji Wyborczej
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Sylwester Marciniak przed siedzibą Państwowej Komisji Wyborczej
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Tomasz Gzell
Patryk Michalski

Państwowa Komisja Wyborcza kontra Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego ws. subwencji PiS to efekt wieloetapowego kryzysu w sądownictwie, który swój początek miał po objęciu władzy przez partię Jarosława Kaczyńskiego w 2015 r., a którego kulminację widzimy obecnie. Dlatego już na początku warto przypomnieć kluczowe elementy kalendarium w tej sprawie.

  • PiS 9 września 2024 roku złożyło do Sądu Najwyższego skargę na decyzję PKW. 11 grudnia 2024 została ona uwzględniona przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
  • Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego jest kwestionowany przez sejmową większość na podstawie orzeczeń europejskich trybunałów. Dlaczego? Bo tworzą ją sędziowie powołani na wniosek upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa.
  • W 2021 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie dwojga polskich sędziów uznał, że izba ta nie jest niezależnym i niezawisłym sądem. Z kolei w 2023 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził, że nie jest to organ mający status niezawisłego i bezstronnego sądu. Również w 2023 r. w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce ETPCz uznał, że nie jest ona "niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym na mocy ustawy". 
  • Przeciw takiemu rozstrzygnięciu opowiadał się szef PKW. Sylwester Marciniak przekonywał pozostałych członków, że konsekwencją może być brak możliwości organizacji przyszłorocznych wyborów prezydenckich, bo to pełny skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego ma stwierdzić ważność wyboru prezydenta w 2025 roku, tak jak zrobił to w 2020 r. po wygranej Andrzeja Dudy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wieczorek zachowa stanowisko? "Będę trzymał stronę kolegi"

Spór prawny

Poniedziałkowa decyzja Państwowej Komisji Wyborczej o odroczeniu decyzji w sprawie milionów złotych dla PiS do czasu uregulowania statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego pogłębia nie tylko spór polityczny, ale i prawny. Poniżej przedstawiamy stanowiska dwojga ekspertów m.in. z zakresu prawa konstytucyjnego.

W Wirtualnej Polsce wyjaśniamy, czego dotyczy spór, który może powrócić - jak twierdzi szef PKW - m.in. przy okazji uznania ważności przyszłorocznych wyborów prezydenckich, co powoduje, że jest istotny dla milionów Polaków.

Konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski w rozmowie z WP mówi o niebezpieczeństwie podważania wyniku wyborów prezydenckich i sugeruje rządzącym wymianę składu PKW.

- Większość sejmowa musi się zdecydować, czy chce wyborów prezydenckich, czy ich nie chce - podkreśla konstytucjonalista. - Decyzja PKW oznacza naruszenie prawa - przepisów kodeksu wyborczego, a także wykroczenie poza kompetencje - dodaje.

Zdaniem konstytucjonalistki prof. Ewy Łętowskiej sugestie dotyczące zagrożenia przeprowadzenia wyborów idą jednak zbyt daleko.

- W przyjętej uchwale Komisja zachowuje ostrożność. Nie odmawia podporządkowania się decyzji organu wobec którego istnieją wątpliwości. Ona jedynie zwraca się do ustawodawcy, by wątpliwości usunąć - mówi WP sędzia NSA i TK w stanie spoczynku, ekspertka w zakresie prawa cywilnego, konstytucyjnego, administracyjnego oraz praw człowieka.

Prof. Piotrowski: "PKW naruszyła prawo"

- Decyzja PKW oznacza naruszenie prawa - przepisów kodeksu wyborczego, a także wykroczenie poza kompetencje. Komisja nie jest właściwa do tego, żeby uzależniać podjęcie decyzji od wprowadzenia zmian ustawowych. PKW ma wykonywać obowiązujące prawo. Może postulować zmianę przepisów, ale nie może uzależniać podejmowania decyzji - tłumaczy swoją opinię w rozmowie z WP prof. Ryszard Piotrowski.

Według konstytucjonalisty, "jeśli PKW demonstruje brak poszanowania prawa, to należałoby dokonać zmiany jej składu".

- Większość sejmowa musi się zdecydować, czy chce wyborów prezydenckich, czy ich nie chce, czy chce poszanowania woli suwerena wyrażającej się w tych wyborach, czy też tego nie chce. Jeżeli nie chce ryzyka, jakie sygnalizuje obecne zachowanie PKW, to powinna doprowadzić do zmiany składu PKW - dodaje.

- Jeżeli wybory prezydenckie mają się odbyć bez zakłóceń, to PKW powinna respektować obowiązujące prawo. Wobec tego, że członkowie PKW są nominatami partyjnymi i skoro postępują w ten sposób, to oznacza, że ugrupowania tworzące większość, dopuszczają zakłócenia w procesie wyborczym - ocenia profesor.

Prof. Ryszard Piotrowski
Prof. Ryszard Piotrowski© PAP | Jakub Kaczmarczyk

Konstytucjonalista nie zgadza się ze stanowiskiem, że zastrzeżenia wyrażone m.in. w wyroku Wałęsa przeciwko Polsce są wystarczające do wstrzymywania się z decyzją przez PKW, co podniosła komisja. - Trybunał w Strasburgu wyraźnie stwierdził, że potrzebne są zmiany ustawowe do wykonywania tego wyroku. Z kolei z wyroków TSUE nie można wyprowadzać konsekwencji równającym się zmianom w ustawie. Zarówno w świetle tych wyroków, jaki i poglądu Komisji Weneckiej, nie jest uprawniona teza, że osoby powołane na stanowiska sędziowskie w rezultacie niezgodnych z konstytucją zmian dotyczących KRS - nie są sędziami. Wyroki te powinny być podstawą stworzenia ustawowej regulacji statusu tych sędziów - mówi.

Prof. Piotrowski: "Podważanie zasady suwerenności"

Według profesora twierdzenie, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych podlega ocenie PKW i nie jest sądem "może dostarczyć argumentów do faktycznego - choć konstytucyjnie wykluczonego - podważania wyniku wyborów prezydenckich".

- Żeby uniknąć niebezpieczeństwa kwestionowania wyniku wyborów prezydenckich trzeba przestać kwestionować rzeczywistość i status sędziów zasiadających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Należy uznać, że dopóki obowiązują ustawy - i nie zostaną one zmienione - to słuszne, nawet w ocenie indywidualnej czy trybunałów europejskich, przekonanie o nieprawidłowości powołania KRS samo w sobie, bez dokonania zmian ustawowych, nie może stanowić podstawy kwestionowania statusu sędziów - uważa.

- Jeżeli natomiast przyjmiemy taką interpretację, która pozwoli dowolnie zmieniać reguły prawa ustawowego i reguły konstytucji wedle tego, jaka zmiana jest w danym momencie według nas wygodna, to tym samym podważamy zasadę suwerenności, trwałości porządku konstytucyjnego, wprowadzamy zagrożenie dla niepodległości i niezawisłości państwa, ponieważ możliwość podważania w ten sposób wyniku wyborów prezydenckich takie zagrożenie wprowadza - mówi.

Profesor Piotrowski zwraca jeszcze uwagę na jedną rzecz. - PKW nie kwestionowała wcześniejszych rozstrzygnięć IKNiSP, a czyni to obecnie, mimo że nie nastąpiły żadne zmiany w składzie tej izby. Należy uznać, że prawo obowiązujące może być zmienione przez przepisy prawa obowiązującego, a nie przez wolę polityczną, która opiera się na przekonaniu, że prawo można rozumieć tak jak chcemy - puentuje.

Prof. Łętowska: "Konieczność systemowej wykładni prawa"

Profesor Ewa Łętowska, była RPO, w latach 1999-2002 sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, a w latach 2002-2011 sędzia Trybunału Konstytucyjnego, w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnia, że trwający proces przywracania zasad państwa prawa wymaga uwzględniania nowych okoliczności - w tym orzeczeń europejskich trybunałów.

- Państwowa Komisja Wyborcza z bardzo wygodnego formalistycznego podejścia do interpretacji prawa, co przez lata nie było kwestionowane, w tej chwili zderza się z koniecznością systemowej wykładni prawa. Takie rozumowanie w obecnej sytuacji ma jednak oparcie w uzasadnieniu prawniczym. Państwowa Komisja Wyborcza dostrzega, że w całej sekwencji orzeczeń TSUE i ETPCz status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która odrzuciła uchwałę PKW, jest kwestionowany. Wątpliwości wpisujące się w te orzeczenia zostały również wyrażone w opinii Komisji Weneckiej - mówi

Prof. Ewa Łętowska
Prof. Ewa Łętowska © Licencjodawca | Marcin Obara
- Państwowa Komisja Wyborcza nie jest sądem, więc nie może i sama nie rozstrzyga statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej. W przyjętej uchwale zachowuje ostrożność i podkreśla, że ma wątpliwości. Komisja więc nie odmawia podporządkowania się decyzji organu wobec którego istnieją wątpliwości. Ona jedynie zwraca się do ustawodawcy, by wątpliwości usunąć. Państwowa Komisja Wyborcza mówi, że chce, by kontroli jej uchwały dokonał organ, który nie budzi wątpliwości. Tym samym PKW przerzuca piłeczkę do Sądu Najwyższego. Tym bardziej, że ustawa nie precyzuje, która izba Sądu Najwyższego powinna dokonywać kontroli, przepisy mówią o tym, że odwołanie od uchwały PKW kierowane jest do Sądu Najwyższego - dodaje prof. Łętowska.

Prof. Łętowska: "Trwa proces przywracania zasad państwa prawa"

Profesor Łętowska podkreśla, że PKW nie zawiesza swojej działalności. - Można się spodziewać, że od teraz Komisja będzie podejmowała analogiczne uchwały dotyczące podobnych spraw. Nie chcę przewidywać, jakie będą dalsze konsekwencje, opisuję obecny stan rzeczy. Uważam jednak, że sugestie w sprawie braku możliwości przeprowadzenia wyborów prezydenckich są zbyt daleko idące. Państwowa Komisja Wyborcza nie rozstrzyga sprawy tylko wstrzymuje się z decyzją ze względu na występujące wątpliwości - zaznacza.

Profesor mówi, że różnice pomiędzy poglądami w tej samej sprawie sprowadzają się do kwestii interpretacji prawa.

- Ten spór musiał dotrzeć do tego miejsca, a proces przywracania zasad państwa prawa trwa. Profesor Ryszard Piotrowski, mówi, że PKW działa na podstawie i w granicach prawa, a ja dodaję: działa na podstawie prawa tak, jak je rozumie. Przecież o prawie decyduje interpretacja - wyjaśnia.

- My właściwie dyskutujemy o tym, czy stosować wykładnię dosłowną czy wykładnię systemową. Prof. Piotrowski wskazuje, że powinno być dosłownie tak, jak do tej pory. A ja powiem, że trzeba kierować się wykładnią systemową, bo w systemie pojawiały się nowe elementy, i to narastające w czasie - w tym orzeczenia ETPCz, TSUE, uchwały Sejmu z grudnia 2023 roku czy marca 2024 roku, które dostarczyły nowych argumentów. Skoro zmienił się system, to musi się zmienić również nasza interpretacja. Niby więc z profesorem mówimy to samo, a jednak mówimy inaczej - dodaje profesor Łętowska.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pkwsylwester marciniakprof. Ryszard Piotrowski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (484)