"Nie jestem baronem paliwowym" - Choma przed komisją ds. PKN Orlen
Nie jestem baronem paliwowym - oznajmił przed sejmową komisją śledcza ds. PKN Orlen współwłaściciel firmy paliwowej "Dansztof", Krzysztof Choma, którego posłowie wezwali po tym jak napisał list zaprzeczając wcześniejszym zeznaniom przed komisją swej wspólniczki Danuty Gaszewskiej.
21.06.2005 | aktual.: 21.06.2005 15:14
Choma, odpowiadając na pytania wiceprzewodniczącego komisji Zbigniewa Wassermanna (PiS) przyznał, że zna Jana Bobrka, oskarżonego przez prokuraturę w związku ze śledztwem w sprawie mafii paliwowej. Powiedział, że jest to znajomość czysto handlowa i parę razy obaj prowadzili wspólnie interesy. Zaprzeczył jednak, by znał wspólników Bobrka z firmy BGM, również oskarżonych w śledztwie przeciwko mafii paliwowej.
Krzysztof Choma, z zawodu górnik i pracownik magazynu paliw, został oskarżony przez Danutę Gaszewską o to, że pomógł mafii przejąć "Dansztof". Inny wspólnik spółki, przebywający obecnie w Niemczech Andrzej Czyżewski, oskarża Chomę o plany wyeliminowania fizycznego jego i Gaszewskiej.
Choma zaprzeczył, by usunął Gaszewską z "Dansztofu" - "ona nadal jest właścicielką 40% akcji firmy, jeśli chce to niech o nią walczyć" - powiedział. Równie stanowczo zaprzeczył, by kiedykolwiek zamierzał dążyć do fizycznej eliminacji Czyżewskiego. Podkreślił, że nigdy nie rozmawiał z prominentnymi gangsterami z "Pruszkowa", w sprawie ochrony dla "Dansztofu".
Pytany przez Wassermanna o sposoby podwyższania kapitału w "Dansztofie", Choma powiedział, że "nie jest precyzyjny, ma problemy z datami, i woli się posługiwać dokumentami, a nie opowiadać bajki". Nie przyjechałem tutaj debatować z panem posłem jak się podnosi kapitał - zwrócił się do Wassermanna.
Dziękuję panu za uwagę, to jest bardzo humorystyczne jak się pan zachowuje przed komisją. To doprawdy wesołe - powiedział poseł PiS. Nie mam się czego smucić - odpowiedział świadek
Choma przyznał, że był na 3 miesiące aresztowany pod zarzutem wyłudzenia kredytu z Kredyt Banku w Rybniku.