Kilka dni temu na rondzie przy zbiegu ulic Arkuszowej i Wólczyńskiej odbyłł się cichy marsz. Stowarzyszenie Czyste Radiowo i mieszkańcy okolic , przemierzali trasę wzdłuż ul. Wólczyńskiej do ratusza gminy Bielany. Udział wzięło kilkaset osób. Na czele protestujących stanęli kandydaci na prezydenta Warszawy - Piotr Guział, burmistrz Ursynowa i Sebastian Wierzbicki, kandydat SLD. Ludzie szli chodnikiem, jednak czasem gdy stawał się on za wąski, wychodzili na ulice powodując korki. Nieśli pomarańczowe transparenty - „Nie traktujcie nas jak śmieci”, „Na wyborach pogonimy śmieciowych oszustów” oraz czarne tablice z symbolem śmiertelnej trucizny i podpisem „Uwaga zagrożenie dla Bielan”. Było na tyle głośno, żeby zwrócić uwagę na problem, ale marsz przebiegał spokojnie.
Pod ratuszem około godziny 18.00 do zgromadzonych wyszedł burmistrz Bielan - Rafał Miastowski i próbował wytłumaczyć się ze swoich dotychczasowych decyzji. Jego puste deklaracje i wyuczone wypowiedzi nie zostały jednak przyjęte pozytywnie. Protestujący wygwizdali go i próbowali nakłonić do złożenia im obietnicy, że zajmie się sprawą Radiowa osobiście, niezależnie od wyników zbliżających się wyborów.
Na zorganizowanym spotkaniu, po raz kolejny nie pojawiła się, wielokrotnie już zapraszana prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
-[ Prezydent] Chce rozmawiać z jedną osobą ze Stowarzyszenia Czyste Radiowo. To kpina! Nie ma odwagi powiedzieć nam prosto w oczy, że nas powoli zabija - truje. Następne pokolenie okolicznych mieszkańców ok. 300 tys. osób będzie miało problemy ze zdrowiem. Musimy mieć tego świadomość - pisze na swoim profilu FB Stowarzyszenie Czyste Radiowo. I już zapowiada kolejne protesty. Tym razem spotkanie ma się odbyć na Placu Bankowym, w wyznaczonym przez Stowarzyszenie terminie.
Na spotkanie może przyjść każdy, w końcu problem dotyczący Radiowa, w każdej chwili może dotyczyć nas samych. Nie mamy wpływu na to czy za rok, władze nie podejmą np. decyzji o budowie fabryki żelatyny czy przeniesieniu wysypiska w inne miejsce. Bo bez konsultacji społecznych, których w tym wypadku brakuje, my mieszkańcy Warszawy nie mamy wpływu na nic. Możemy się jednak odwdzięczyć głosem w wyborach. I mieszkańcy Radiowa na pewno z tego przywileju skorzystają.