Sąsiad zmarł w mieszkaniu. Lokatorzy mają teraz ogromny problem
Mieszkańcy bloku przy ul. Pielęgniarskiej w Bydgoszczy zaczęli się skarżyć na przykry zapach na klatce schodowej. Okazało się, że zmarł jeden z ich sąsiadów. Mimo że ciało mężczyzny zabrano z mieszkania, w całym bloku wciąż czuć fetor.
Początkowo mieszkańcy bydgoskiego bloku podejrzewali, że za przykry zapach odpowiadają gryzonie w piwnicy. Szybko odkryli jednak, że zapach wydobywa się z mieszkania na parterze. Wezwali policję.
– Kiedy funkcjonariusze weszli do mieszkania razem ze strażakami, ujawnili ciało mężczyzny. Okna w mieszkaniu były pozamykane - relacjonował portalowi TVP3 Bydgoszcz aspirant Krzysztof Bratz z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Mężczyzna prawdopodobnie zmarł z przyczyn naturalnych. Jego ciało zostało zabrane z mieszkania. Mimo to, mieszkańcy bloku nadal mają problem z przykrym zapachem. Fetor wydobywa się przez szparę w drzwiach, która powstała po siłowym wejściu do mieszkania. Do tego dochodzą muchy i inne owady, które pojawiły się na klatce schodowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ja mam podwójną maseczkę i nic to nie daje - skarży się jedna z lokatorek. - Nie chce sie wyjść z mieszkania, bo ciarki przechodzą - dodaje inna kobieta.
Dziennikarze próbowali kontaktować się ze spółdzielnią mieszkaniową i sanepidem.
- Po ustaleniu osoby posiadającej prawo do lokalu zostaną podjęte kolejne czynności - zapowiedziała Marta Myśliwiec z bydgoskiego sanepidu.
Po interwencji telewizji, w bloku pojawiła się firma, która zdezynfekowała klatkę schodową. Jednak według mieszkańców to wciąż nie załatwiło problemu.
Czytaj także:
Źródło: TVP3 Bydgoszcz