Nauczycielka zabiła uczennicę. Makabryczne sceny w koreańskiej szkole
Nauczycielka z południowokoreańskiej szkoły podstawowej przyznała się do dźgnięcia nożem 7-letniej dziewczynki. Ofiara zmarła w szpitalu - informuje agencja Reutera. Dochodzenie w sprawie ataku prowadzi południowokoreańska policja.
Krewni dziewczynki zaczęli jej szukać, gdy nie wróciła do domu po poniedziałkowych lekcjach. Ostatecznie babcia znalazła ją ranną w sali audiowizualnej szkoły - poinformował przedstawiciel urzędu ds. edukacji w mieście Daejeon.
7-latka z ranami kłutymi szyi i twarzy została przewieziona do szpitala. Niestety, jak podaje Reuters, doszło do zatrzymania akcji serca. Lekarzom nie udało się uratować dziecka.
Dochodzenie w sprawie tragedii
Policja potwierdziła, że nauczycielka przyznała się do ugodzenia nożem uczennicy. Nie wiadomo jednak, czy i jakie relacje panowały między nimi. Jak podano, pod koniec ubiegłego roku kobieta wzięła urlop zdrowotny, ale wróciła do pracy przed jego ukończeniem. Po ataku na dziecko nauczycielka dokonała samookaleczenia i trafiła do szpitala, gdzie wciąż pozostaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Awaria podwozia podczas lądowania. Nagranie z lotniska w Brazylii
Pełniący obowiązki prezydenta Korei Południowej, Choi Sang-mok, złożył kondolencje rodzinie i nakazał ministerstwu edukacji oraz służbom dokładne zbadanie tej tragicznej sprawy. Wezwał do wdrożenia środków zapobiegawczych, podkreślając, że "szkoła powinna być naszą najbezpieczniejszą przestrzenią".
Przed szkołą, gdzie doszło do tragedii, poruszeni mieszkańcy złożyli kwiaty i maskotki.
Czytaj także:
Źródło: Reuters, WP Wiadomości