ŚwiatNATO ujawnia rozmieszczenie wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą

NATO ujawnia rozmieszczenie wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą

Dowódca sił NATO w Europie gen. Philip Breedlove udostępnił zdjęcia satelitarne, na których widać rozmieszczenie rosyjskich żołnierzy wzdłuż rosyjskiej granicy z Ukrainą. - 40-tysięczna armia. Nie ćwiczy, lecz jest gotowa do walki - informuje przewodniczący Paktu Północnoatlantyckiego, Anders Fogh Rasmussen. Przedstawiciele rosyjskiego sztabu generalnego natychmiast odpowiedzieli, że zdjęcia są nieaktualne.

- To siły bardzo dobrze wyszkolone i gotowe do szybkiego działania - powiedział generał brygady Gary Deakin, szef Centrum Kompleksowego Zarządzania Kryzysami i Operacjami (CCOMC) w kwaterze NATO w Mons w Belgii.

Wojska te, jak twierdzi NATO, skoncentrowane są w ponad 100 bazach, w większości tymczasowych, na wschód od granicy z Ukrainą. - Jest to niepokojące, ponieważ siły te stanowią zagrożenie dla Ukrainy, tym bardziej, że nie znamy intencji Rosjan - powiedział Deakin.

Kilka godzin po opublikowaniu zdjęć rosyjskie media przekazały wypowiedź przedstawiciela sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych, który powiedział, że zdjęcia NATO zostały zrobione w sierpniu 2013 roku.

Według sojuszu zdjęcia pochodzą z okresu między 22 marca i 2 kwietnia bieżącego roku i pokazują miejsca, w których siły rosyjskie stacjonują od początku marca.

Na jednym z nich, jak komentuje NATO, widać 21 śmigłowców na lądowisku, które "wcześniej nie istniało" wśród pól w pobliżu Biełgorodu, około 40 km od granicy z Ukrainą. - Nieopodal widać około 40 czołgów i ponad 100 pojazdów piechoty stojących w miejscu gdzie nie ma żadnego śladu stałej bazy - powiedział wyższy rangą oficer NATO.

Na innych zdjęciach widać "koncentrację wojsk", w tym setki pojazdów do transportu żołnierzy, sprzętu, paliwa i broni.

Niektóre ze zdjęć dowodzą, jak uważa NATO, obecności tymczasowych baz lotniczych w pobliżu Morza Azowskiego. Na jednej z fotografii widać maszyny Su-27/30 i Su-24 oraz MiG-31 gotowe do startu na lotnisku, które wcześniej było opuszczone. - Na dotarcie nad Ukrainę potrzebowałyby nie więcej niż kilku minut - powiedział Deakin.

Rozlokowanie tych wojsk można by wytłumaczyć manewrami. Niemniej, "nie odnotowaliśmy wielu ruchów" wojsk - powiedział przedstawiciel NATO. Ocenił on, że brak kamuflażu świadczy o tym, że wojska "są gotowe do interwencji lub też chodzi o to, by zostały dostrzeżone".

Według niektórych ekspertów wojskowych Rosja używa groźby interwencji jako środka zastraszania rządu w Kijowie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)