Przestępca wrócił i dopiero wtedy grożąc pistoletem zmusił sprzedawcę do otwarcia drzwi.
Całą sytuację oglądała na żywo rodzina poszkodowanego, ponieważ do napadu doszło w czasie rozmowy przez skype. - Bałem się, że zobaczą, jak mnie zabija - przyznał mężczyzna.