Najgorszy od początku kadencji wynik prezydenta
Lecha Kaczyńskiego krytykuje 67%
Polaków, chwali - 24%. To najgorszy wynik w jego trzyletniej prezydenturze - pisze "Gazeta Wyborcza" omawiając
wyniki sondażu CBOS.
Lech Kaczyński tylko przez pierwsze cztery miesiące kadencji - do kwietnia 2006 r. - miał w sondażach CBOS więcej ocen dobrych niż złych. Potem było coraz gorzej. Od listopada 2007 r., czyli od początku kohabitacji z rządem Donalda Tuska, prezydentowi ubyło zwolenników z 42% do 24%, a krytyków przybyło z 47% do 67%.
W lipcu 2008 r. Lech Kaczyński miał już 63% ocen złych i tylko 25% dobrych. Potem było o parę punktów procentowych lepiej, ale w listopadzie notowania znowu wyraźnie spadły. Dlaczego? Wygląda na to, że prezydentowi nie służy zdwojona aktywność - uważa "GW".
Lech Kaczyński zorganizował objazd Polski w związku z rocznicą odzyskania niepodległości i urządził galę z tej okazji. Nie obyło się przy tym bez zgrzytów. Zabrakło m.in. zaproszenia Lecha Wałęsy, a Donald Tusk uroczystość zbojkotował. Doszło też do sporu między prezydentem a premierem o udział w szczycie Unii Europejskiej. - Sytuacje konfliktowe negatywnie odbijają się na postrzeganiu urzędu prezydenckiego - zauważa Michał Wenzel z CBOS.
Kiepską passę prezydenta wychwycił także listopadowy sondaż prezydencki "Gazety Wyborczej", w którym Lech Kaczyński zajął dopiero czwarte miejsce - za Donaldem Tuskiem, Włodzimierzem Cimoszewiczem i Kazimierzem Marcinkiewiczem.
W tym samym sondażu CBOS Polacy oceniali również rząd. W listopadzie ma 42% zwolenników i 23% przeciwników. To generalny stosunek do rządu Tuska; gorzej jest z oceną jego działalności. Chwali ją wprawdzie 45%, ale jest i 40% krytyków - czytamy w "Gazecie Wyborczej".