To on chroni go przed insektami i ogrzewa w mroźne noce, które spędza w zrujnowanych zabudowaniach starej farmy w okolicach miejscowości Novy Bydzov w Czechach. Dolezal mieszka tu od 30 lat.
"Diabeł" jak nazywają go miejscowi z powodu wyglądu każdego zbiera śmiecie i wszystko to, co da się spalić. Potem rozpala ognisko i gdy ogień dogasa kładzie się spać w popiele.
Popiół, jak twierdzi jest lepszy niż łóżko, materac i kołdry - które już dawno spłonęły w ognisku.
Mężczyzna pali w ognisku także stare opony. To prawdopodobnie wdychanie dymu z nich sprawiło, ze teraz ma problemy z oddychaniem. "Diabeł" twierdzi jednak, że pomagają mu w tych dolegliwościach papierosy. Wypala ich paczkę dziennie.
Mężczyźnie pomagają okoliczni mieszkańcy i opieka społeczna. Dostaje też zasiłek. Urzędnicy nie wypłacają mu go jednak jednorazowo. Boją się, że spaliłby pieniądze w ognisku.
* Źródła: sfora.pl/huffingtonpost.com*