Minister uspokaja, ale w ponad 2000 przychodni pacjenci zastaną zamknięte drzwi
Każdy powiat ma przynajmniej jedną umowę z przychodnią lekarza rodzinnego, a 80 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej jest objętych umową na 2015 r. - poinformował minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Jak mówił, resort ma deklaracje powstawania nowych POZ. Według ostatnich danych, kontraktów z NFZ nie podpisało 2046 zakładów POZ w całej Polsce. W piątek mają zostać sporządzone kolejne raporty w tej sprawie.
01.01.2015 | aktual.: 02.01.2015 08:23
Przedstawiając stan na godz. 16.30 w czwartek minister zdrowia poinformował podczas konferencji prasowej, że umowy z lekarzami Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) zostały podpisane w 100 proc. już w czterech z 16 województw: zachodniopomorskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i świętokrzyskim. - Umowa z przynajmniej jedną przychodnią lekarza rodzinnego jest w każdym z 380 powiatów w Polsce - dodał.
Arłukowicz poinformował też, że 581 przychodni lekarzy związanych m.in. z Porozumieniem Zielonogórskim podpisało umowy z NFZ. Jak podał, 80 proc. lekarzy pracujących w POZ jest objętych umową na 2015 r. Dotyczy to 73 proc. przychodni w kraju, które podpisały umowy na ten rok. - W tych przychodniach zatrudnionych jest 80 proc. lekarzy POZ - wyjaśnił.
Według ministra, po decyzji o wydłużeniu od środy czasu pracy NFZ do północy, w woj. dolnośląskim podpisano m.in. umowy w Obornikach Śl., Bystrzycy Kłodzkiej, Polanicy, Legnicy, Lubaniu, Bolesławcu i Jeleniej Górze, w woj. lubelskim - w Lublinie, Biłgoraju, Puławach i Tomaszowie, w woj. lubuskim - w Zielonej Górze, a w woj. łódzkim - w Bełchatowie, Łodzi, Piotrkowie i Skierniewicach.
Woj. lubuskie
Najgorsza sytuacja jest w województwie lubuskim. Umowy na 2015 r. aneksowało dotąd 25 proc. placówek POZ z tych, które miały je zawarte w ubiegłym roku - poinformowała rzeczniczka lubuskiego oddziału NFZ Sylwia Malcher-Nowak.
- W piątek zostanie sporządzony kolejny raport dotyczący umów na POZ, gdyż niewykluczone, że część z nich została wysłana pocztą i nie jest jeszcze ujęta w wykazie - powiedziała rzeczniczka.
Woj. opolskie
Zaledwie jedną trzecią (ok. 34 proc.) umów podpisano w woj. opolskim - wynika z danych tamtejszego oddziału NFZ. Jak informowała rzeczniczka opolskiego NFZ Beata Cyganiuk, do północy w nocy ze środy na czwartek spośród 183 umów z lekarzami POZ podpisano 62.
Woj. podlaskie i podkarpackie
Do godz. 16 w środę do 38 proc. zwiększyła się liczba gabinetów POZ, które złożyły aneksy do umów wieloletnich w Podlaskiem. To 91 spośród 238 świadczeniodawców - informował rzecznik podlaskiego NFZ Adam Dębski.
Umowy z NFZ na 2015 r. podpisało ponad 43 proc. świadczeniodawców POZ w woj. podkarpackim - poinformował Dariusz Zieliński z podkarpackiego oddziału Funduszu. - W regionie spośród 342 podmiotów zapewniających opiekę lekarzy rodzinnych na podpisanie kontraktów zdecydowało się 149. Mając na uwadze dobro pacjentów jesteśmy gotowi do podpisania umów z pozostałymi świadczeniodawcami; muszą oni jednak pamiętać, że zmieniły się okoliczności prawne - powiedział Zieliński.
Woj. lubelskie
Około połowa świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej w Lubelskiem miała w środę podpisane umowy z NFZ na 2015 r. W województwie tym świadczenia w zastępstwie lekarza rodzinnego udzielać ma 51 placówek. Dla pacjentów uruchomiono też specjalną infolinię.
Woj. dolnośląskie i śląskie
Na Dolnym Śląsku umów z NFZ na świadczenia medyczne nie podpisało 175 placówek POZ z 496 w regionie, co oznacza, że podpisano ok. 65 proc. umów - wynika z danych opublikowanych w nocy ze środy na czwartek na stronie internetowej dolnośląskiego oddziału NFZ.
W woj. śląskim przedłużonych zostało 72 proc. umów NFZ z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej. Podpisano też ponad 60 umów na zastępstwo z SOR-ami, izbami przyjęć i nocną pomocą. Jeżeli do piątkowego rana nic się nie zmieni, największe utrudnienia w dostępie do POZ (ze względu na niewielką liczbę umów z lekarzami POZ) będą mieć mieszkańcy Żor, Jastrzębia Zdroju, Wodzisławia Śląskiego, Rybnika, Cieszyna i Skoczowa.
Woj. łódzkie
Łódzki oddział NFZ podpisał kolejne kontrakty z lekarzami POZ, które zapewniają opiekę dla 86 proc. pacjentów z regionu. Umowy aneksowało 84 proc. lekarzy - poinformowała rzeczniczka Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Anna Leder.
Większość przychodni POZ po 1 stycznia będzie też czynna na Mazowszu i w Małopolsce. Wszystkie - w województwach: wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim i świętokrzyskim.
Woj. pomorskie
W województwie pomorskim podpisanych zostało około 70 procent umów na świadczenie podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) od 2 stycznia 2015 roku. Według szacunków, opiekę ma zapewnionych ok. 75 proc. mieszkańców Pomorza.
Według informacji podanej na stronie gdańskiego NFZ, POZ udzielana będzie w 320 miejscach na terenie Pomorskiego; w 149 miejscach nie będzie udzielana podstawowa opieka zdrowotna, głównie w powiatach wejherowskim, gdańskim, bytowskim i słupskim oraz w Gdańsku i w Gdyni.
Woj. warmińsko-mazurskie
W woj. warmińsko-mazurskim kontraktów z NFZ nie podpisało wciąż ponad 100 podmiotów medycznych, często leżących w sąsiednich gminach. Przez to niektórzy mieszkańcy Mazur od piątku do lekarza będą mieli kilkadziesiąt kilometrów. Kłopoty będą także w Olsztynie, gdzie umów nie podpisało ponad 20 placówek POZ, w tym jedna z największych przychodni w mieście w dzielnicy, gdzie mieszka wiele starszych osób. Z zamieszczonej w internecie listy wynika także, że umów nie podpisało kilka spółek lekarskich.
Nowe POZ
Arłukowicz zapewnił też, że NFZ zrobi wszystko, żeby proces zakładania nowych POZ odbył się jak najsprawniej. - Mamy deklarację powstania nowych POZ w województwie lubuskim, w powiecie świebodzińskim, międzyrzeckim, krośnieńskim, wschowskim, gorzowskim. NFZ dołoży starań, aby te nowe POZ powstały jak najszybciej - dodał minister.
Szef resortu zdrowia przypomniał, że pacjenci, którzy nie dostaną się do swego lekarza rodzinnego mogą się udać do izby przyjęć lub szpitalnego oddziału ratunkowego, za co dodatkowo zapłaci NFZ. Wydłużono też nocną opiekę lekarską. Pytany, jak długo mogą potrwać te nadzwyczajne sytuacje, minister odparł, że istnieją scenariusze dodatkowego wzmacniania służb szpitalnych, choć wolałby szybko zakończyć ten konflikt.
- To nie jest komfortowa sytuacja, jeszcze raz przepraszam pacjentów. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to jest większe obciążenie dla SOR-ów, dlatego NFZ dodatkowo im zapłaci za każdego pacjenta z zamkniętej przychodni - podkreślił.
Deklaracje zbierane na nowo
Arłukowicz oświadczył, że wszyscy lekarze i przychodnie, którzy mimo niepodpisanej umowy otworzą w piątek gabinety, zachowają prawo do ciągłości deklaracji pacjentów, czyli tzw. listy aktywnej. Zamknięcie gabinetów w piątek sprawi, że przy powrocie do uruchomienia przychodni deklaracje pacjentów trzeba będzie zbierać na nowo.
Minister podkreślił, że termin, do którego umowy miały być podpisane, minął w nocy ze środy na czwartek. - Dziś lekarze mają prawo przyjść i podpisać umowę, a NFZ będzie maksymalnie elastyczny. Zdarzają się sytuacje losowe: wyjazd, choroba - wszystko to się ocenia indywidualnie i postaramy się działać maksymalnie elastycznie - powiedział.
Zarazem Arłukowicz powtórzył, że ten spośród lekarzy rodzinnych, który w piątek nie otworzy gabinetu, nie realizuje umowy, a jego pacjenci tracą swego lekarza rodzinnego. Podkreślił też, że ci lekarze będą musieli przejść całą procedurę zawierania umowy - w tym pokazywania deklaracji pacjentów.
Jak wskazał szef resortu zdrowia, każdy pacjent, który nie dostanie się do swej przychodni w związku z zamknięciem gabinetu, ma prawo zmienić lekarza rodzinnego. - Bezpłatnie można to zrobić trzy razy w roku, nawet bez wizyty w tym gabinecie ani w NFZ. Wystarczy wypełnić deklarację dostępną na stronie NFZ i resortu zdrowia - poinformował i dodał, że NFZ sfinansuje dodatkowo każdą pierwszą wizytę pacjenta, który zapisze się do nowego lekarza rodzinnego.
Apel do lekarzy
Minister skomentował też działania Porozumienia Zielonogórskiego. Jak ujawnił, w jednym z regionów w noc sylwestrową władze PZ przyjechały do siedziby NFZ i - jak mówił - starano się przekonywać tych lekarzy, którzy chcieli podpisywać umowę, aby tego nie robili. - Zdarza się, że lekarze rodzinni pracujący w przychodniach otrzymują polecenie, by nie pracować. Apelujemy do lekarzy, by otwierali gabinety i leczyli swych pacjentów - mówił minister.
Przytoczył też fragment dostępnego w internecie listu Jarosława Krajewskiego, prezesa Federacji PZ, w którym pisze on o "oszczerstwach i pomówieniach" ministra wobec lekarzy i dziękuje członkom PZ za "wspaniałą i godną postawę" w związku z kontynuowanym protestem. - Tym różni się podejście do zdrowia i bezpieczeństwa pacjentów, że ja gratuluję tym lekarzom, którzy podpisują umowy i otwierają przychodnie - mówił minister.
- PZ mówi o pieniądzach, ja mówię o pacjentach. Dołożyliśmy do systemu 1,1 mld. zł. Przygotowałem rozporządzenie, wywiązaliśmy się z deklaracji złożonych PZ. Z ich strony nie widzę żadnej woli porozumienia. Ci, którzy jutro zamkną gabinety mówią jasno, że inaczej rozumieją godność - powiedział Arłukowicz.