ŚwiatMiller: ograniczyć w sejmie inicjatywy natury historycznej

Miller: ograniczyć w sejmie inicjatywy natury historycznej

Po piątkowym burzliwym głosowaniu nad uchwałą upamiętniającą ofiary zbrodni wołyńskiej szef SLD Leszek Miller zaproponował, by ograniczyć liczbę inicjatyw natury historycznej. - Każda z nich powoduje, że sejm jest bardziej areną walki politycznej, niż areną dobrze stanowionego prawa - powiedział.

Miller: ograniczyć w sejmie inicjatywy natury historycznej
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński

12.07.2013 | aktual.: 12.07.2013 17:38

Sejm podjął uchwałę w sprawie zbrodni wołyńskiej, w której oddał hołd ok. 100 tysiącom Polaków bestialsko pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Zbrodnię określono jako "czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa". Posłowie nie ustanowili dnia pamięci ofiar zbrodni wołyńskiej. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja m.in. na temat tego, czy rzeź wołyńską nazwać "ludobójstwem".

Jak powiedział Miller po głosowaniu, już jakiś czas temu zwrócił się do marszałek sejmu Ewy Kopacz, by zastanowić się nad ograniczeniem inicjatyw natury historycznej. - Każda z nich powoduje, że sejm jest bardziej areną walki politycznej, niż areną dobrze stanowionego prawa - to raz, a dwa - żeby próbę ujednolicenia stanowisk podejmowało Prezydium Sejmu - powiedział szef Sojuszu.

Jak podkreślił, takie projekty uchwał powinny być przyjmowane przez aklamację, a jeśli porozumienia nie udałoby się osiągnąć, nie powinny być w ogóle głosowane.

Rzecznik SLD Dariusz Joński zaproponował z kolei, by marszałek Kopacz przygotowała kalendarz rocznic, które powinny zostać przez sejm upamiętnione do końca kadencji. - Nie może być tak, że na każdym posiedzeniu będziemy prowadzili spory historyczne, które będą prowadziły do kolejnych podziałów. To nie jest potrzebne, więc dobrze byłoby, gdyby taki kalendarz powstał, wtedy moglibyśmy dużo wcześniej wszyscy się przygotować i te awantury nie odbywałyby się na posiedzeniu sejmu, tylko dużo wcześniej, na komisji - zaznaczył Joński.

Odnosząc się do treści uchwały upamiętniającej tragedię wołyńską, Miller przypomniał, że jego klub poparł wniosek mniejszości, który określał zbrodnię wołyńską jako "ludobójstwo". - Bardzo zabiegaliśmy o to, żeby znalazło się tam słowo "ludobójstwo", później jednak zastanawiając się, jak postąpić, udzieliliśmy poparcia tej uchwale, uznając, że lepsza taka niż żadna, że jednak jest to uchwała, która oddaje hołd pomordowanym, w której znajduje się sformułowanie przypominające słowo "ludobójstwo", że w tej sprawie, mimo wszystkich naszych wątpliwości, trzeba połączyć się w bólu nad losem Polaków pomordowanych 70 lat temu - uzasadniał Miller.

Polityk skrytykował też wystąpienie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w Sejmie przed głosowaniem nad uchwałą. Jak powiedział, jest zdumiony niekompetencją szefa MSZ.

Ocenił, że szef polskiej dyplomacji przedstawiał tezy "niemające żadnego związku z rzeczywistością". - Teza, że słowo "ludobójstwo" utrudni drogę Ukrainy do UE jest tak zdumiewająca, że trudno nawet ją komentować. Jeśli minister Sikorski mówi, że słowo "ludobójstwo" upokorzy Ukraińców, to to słowo mogłoby co najwyżej upokorzyć ukraińskich faszystów i nacjonalistów - tych, którzy mordowali Polaków, a w żadnym wypadku nie mogłoby upokorzyć zwykłych obywateli Ukrainy - powiedział lider SLD.

Miller jest również zdania, że ewentualne użycie słowa "ludobójstwo" w sejmowej uchwale nie utrudniałoby budowy polskich cmentarzy na Ukrainie. - Przeciwnie - to by tylko pomogło, dlatego, że na Ukrainie odradzają się ruchy nacjonalistyczne i faszystowskie, które uważają, że na Wołyniu się nic nie stało. Bardzo pryncypialne stanowisko Polski w tej sprawie mogłoby działać na rzecz tych wszystkich nurtów politycznych na Ukrainie, które ze swoimi nacjonalistami i faszystami chcą się rozprawić - podkreślił szef SLD.

W 2013 r. mija 70. rocznica masowych zbrodni UPA popełnionych na polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości. W wyniku mordów UPA zginęło ok. 100 tys. Polaków: mężczyzn, kobiet, starców i dzieci.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (188)