Miażdżący raport NIK o służbie zdrowia
Raport NIK miażdży służbę zdrowia - informuje "Rzeczpospolita". Do lekarza coraz trudniej się dostać. Nie inaczej wygląda kwestia badań.
- Dostępność do leczenia, jego jakość i kolejki stawiają nas w jednym rzędzie z Rumunią, czy Bułgarią - mówi na łamach "Rz" lekarz i poseł Bolesław Piecha z PiS.
Z raportu NIK wynika, że w ubiegłym roku na badania i rehabilitację czekaliśmy od kilku do kilkudziesięciu dni dłużej. Najbardziej wydłużyły się kolejki do tomografii komputerowej. Liczba oczekujących na badanie wzrosła z 58 do 108 tys. osób. Oczekiwanie na wykonanie tomografii wzrosło z 25 do 43 dni.
Z kolei na wizytę u kardiologa trzeba było czekać średnio 79 dni. Rok wcześniej było to o 10 dni mniej.
"Rz" pisze, że do najbardziej obleganych oddziałów szpitalnych należy chirurgia urazowo-ortopedyczna, na który próbuje dostać się już 111 tys. pacjentów. Chorzy czekają na to średnio 95 dni.
Wydłużyły się także kolejki do rehabilitacji - średnio o 10 dni. Obecnie, czas oczekiwania na terapię wynosi 2 miesiące.
Gazeta przypomina, że od przyszłego roku ma wejść w życie tzw. pakiet kolejkowy i onkologiczny, który - według deklaracji Ministerstwa Zdrowia - ma ułatwić pacjentom życie.