Matka oblała 13‑miesięcznego chłopca wrzątkiem. Usłyszała zarzuty
Policja zatrzymała 20-letnią matkę, która zaniedbywała swojego 13-miesięcznego synka. Młoda matka oblała dziecko wrzątkiem i nie zabrała go do szpitala. W stopę chłopca wdała się martwica i zakażenie.
02.02.2018 | aktual.: 30.03.2022 09:45
Skandaliczna sytuacja została ujawniona przez pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. Gdy odwiedzili rodzinę, zauważyli zły stan chłopca. Matka próbowała się tłumaczyć.
- Wyjaśniła, że przed kilkoma dniami przypadkowo, gorącą herbatą polała nóżkę syna. Nie była u lekarza, ale co dwa dni zmieniała opatrunki. Rzekomo w dniu kontroli MOPS-u miała udać się po pomoc medyczną - powiedział w rozmowie z lodz.wyborcza.pl Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Dziecko było brudne i miało katar. Rana po wrzątku na lewej stopie prawdopodobnie nigdy nie została opatrzona. Pracownicy MOPS natychmiast zadzwonili po karetkę. W szpitalu okazało się, że doszło do częściowej martwicy i zakażenia. Konieczna była interwencja chirurga.
Matkę 20-latka zatrzymano. W jej krwi policjanci wykryli narkotyki. Po przesłuchaniu została wypuszczona. Nałożono na nią dozór policyjny. Zdaniem biegłego sądowego doszło do rażącego zaniedbania. Kobieta usłyszała już zarzuty. Nie obejmą one ojca, który ostatnie dni spędził w szpitalu i nie mieszka z 20-latką.
Mężczyzna sam prosił pracowników MOPS, by częściej odwiedzali młodą matkę, bo miał przeczucie, że w domu może dziać się coś złego. Z 20-latką mieszka jeszcze jeden 2,5-letni synek. W sądzie rodzinnym toczy się już postępowanie dotyczące władzy rodzicielskiej nad obydwoma chłopcami.
Źródło: lodz.wyborcza.pl