Lider Komitetu Obrony Demokracji, Mateusz Kijowski, wystosował do arcybiskupa Kazimierza Kardynała Nycza list otwarty w sprawie wypowiedzi ks. Stanisława Małkowskiego na temat KOD-u i KOD-erów. List został przekazany dziś do Kurii Metropolitalnej w Warszawie - poinformowało biuro prasowe KOD w przesłanym mediom komunikacie.
Kijowski wyraża "głębokie oburzenie oraz smutek" słowami, które padły z ust ks. Małkowskiego w rozmowie z portalem Fronda.pl. Kapłan oskarżył KOD o dążenie do osłabienia Polski na rzecz "mafii" oligarchów i służb specjalnych; uznał również, że przynależności do KOD-u nie da się pogodzić z praktyką wiary katolickiej i z przyjmowaniem Komunii świętej.
"Wielu katolików uczestniczy w działaniach KOD-u, bo są zatroskani stanem demokracji, brakiem szacunku dla prawa i współobywateli. Przychodzą poruszeni słowami dzielącymi nasz naród na ludzi lepszych i gorszych, słowami głęboko sprzecznymi z chrystusowym wezwaniem 'abyście byli jedno'" - napisał w liście otwartym Kijowski.
Lider KOD podkreślił, że oskarżenia ks. Małkowskiego "wpisują się w ciąg wypowiedzi nacechowanych brakiem miłości bliźniego, siejących zgorszenie i podważających wzajemne zaufanie, całkowicie sprzecznych z przekazem miłości i pokoju, jaki niosą wypowiedzi Ojca Świętego Franciszka".
"Bardzo dziś brakuje stanowczego głosu Księdza Kardynała w obronie najważniejszych wartości chrześcijańskich - miłości bliźniego, prawdy i dobra wspólnego" - zwrócił się do kard. Nycza Kijowski.
Kijowski: zorganizowaliśmy największą manifestację w historii wolnej Polski
- Przy każdym naszym wydarzeniu frekwencja jest coraz większa. Marsz zorganizowany przez nas 27 lutego był zdecydowanie największym, jaki odbył się w historii wolnej Polski w Warszawie - mówił Kijowski w ubiegłym tygodniu w #dziejesienazywo.
- Chcemy budować społeczeństwo obywatelskie, a nie odsuwać jakąś partię od władzy. To, że jakaś partia doszła do władzy, to przecież nie był zamach stanu, tylko normalne demokratyczne procedury i trzeba się z tym pogodzić. Jeżeli uważamy, że to był zły wybór, to oznacza, że musimy pracować z obywatelami, żeby wybierali inaczej - stwierdził lider KOD.
