Polska chce przejąć udziały w gigancie. Najpierw "duże zamówienie"
Polska chce zostać udziałowcem koncernu Airbus - informuje francuski dziennik "Le Monde". W najbliższych tygodniach do Warszawy ma przylecieć prezes Airbus Guillaume Faury.
Zdaniem "Le Monde", przez lata relacje między Polską a Aribusem odzwierciedlały "geopolityczne wybory Warszawy". Według gazety dla rządu Donalda Tuska "istnieje obecnie więcej powodów niż kiedykolwiek, aby zacieśnić współpracę z Airbusem, który zatrudnia już 800 osób w czterech lokalizacjach w Polsce".
"Le Monde" podaje, że rząd chciałby, żeby Polska miała udział w europejskim koncernie obok trzech założycieli: Francji (10,83 proc. udziałów), Niemiec (10,82 proc.) i Hiszpanii (4,1 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Europa gotowa wysłać wojska na Ukrainę. "Polska mówi nie wyślemy"
Dziennikarze przypominają, że już w czasie poprzednich rządów PO Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozważali kupno 1-2 proc. udziałów Airbusa.
Najpierw "duże zamówienie"
Najpierw jednak Airbus będzie rozmawiał z polskim rządem o "dużym zamówieniu". Według "Le Monde" chodzi o zakup od dwóch do czterech samolotów A330 MRTT, od sześciu do ośmiu transportowców wojskowych A400M oraz około 20 śmigłowców H145. Polska rozważa także zakup cywilnych samolotów średniego zasięgu A220.
"Te zamówienia cywilne i wojskowe mogą zwiększyć możliwości fabryki Airbusa w Warszawie, która produkuje komponenty do samolotów A330 i A320, a także centrum inżynieryjnego w Łodzi" - napisano w "Le Monde".
Prezes koncernu Guillaume Faury odwiedził Warszawę w listopadzie. W najbliższych tygodniach ma tu wrócić na rozmowy.
Czytaj więcej: