Trwa ładowanie...
d3t1o46
Marta Lempart pozwie TVP. Podali informację, której "nikt nie znał"

Marta Lempart pozwie TVP. Podali informację, której "nikt nie znał"

- Jest okej (...). Nie miałam ciężkich przejść, jak niektóre osoby - powiedziała w programie "Newsroom" Marta Lempart. Przewodnicząca Ogólnopolskiego Strajku Kobiet została zakażona koronawirusem. Jako pierwsze nieoficjalną informację o jej stanie zdrowia przekazało TVP Info. W jej ocenie TVP już w przeszłości sięgało bezpośrednio do dokumentów "leżących w kadrach ABW i mających klauzulę tajności". - To jest powód, dla którego my nie wpuszczamy funkcjonariuszy PiS-u zatrudnionych w TVP na konferencje - dodała. I zaznaczyła, że TVP "nieopatrznie przyznało się", że korzysta z tego typu zasobów, bo podało informację, której "nikt nie znał". Chodzi o datę testu Lempart. - Ja jej nikomu nie podawałam. Nikt jej nie znał - powiedziała przewodnicząca OSK. Jak zapewniła, ta sprawa "znajdzie swój finał w sądzie".

Jak się pani czuje, czy wraca paniRozwiń

Transkrypcja:

Jak się pani czuje, czy wraca pani do zdrowia? Tak, jest okej, bardzo dziękuję. Jakoś nie miałam aż takich ciężkich przejść, jak niektóre osoby, więc jest dobrze. Wiemy, że mogą być różne skutki i że możemy jeszcze różne rzeczy doświadczać, czy kłopotów z oddychaniem, czy takie kłopoty ze skupieniem uwag, ale myślę, że już będzie dobrze w miarę. Pytam o zdrowie, pozwalam sobie o to zapytać, bo to jest kwestia, która, zapewne bez pani wiedzy i bez pani woli, stała się w pewnym sensie elementem debaty publicznej. Znaczy informacje na ten temat stały się częścią debaty publicznej, jak pani to komentuje. No my mamy świadomość, że panowie z TVP mają dostęp do wszystkich państwowych systemów, dlatego że już wcześniej zdążyły się informacje, że TVP sięgało bezpośrednio do, na przykład do dokumentów, które leżą w kadrach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i mają absolutnie klauzule tajności, i TVP publikowało materiały. Więc ja nie mam złudzeń, że TVP jako agencja rządowa, ma dostęp do wszystkich danych i to też jest powód, dla którego by nie wpuszczamy funkcjonariuszy PiS-u, zatrudnionych dzisiaj w Telewizji Publicznej, do nas do siedziby na konferencję, bo oni zarówno dźwięk, fonię jak i wszelkie informacje mogą pobrać od kolegów z policji, z ABW czy z wszystkich elektronicznych systemów państwa. Natomiast tutaj tak naprawdę nieopatrznie TVP jakoś przyznało się, że to robi, bo między innymi podało informację, której nikt nie znał. Która nigdzie nie była podawana. Co oznacza, że musiała ją mieć już bezpośrednio z... Co to za informacja? To była informacja o dacie mojego testu. Ja jej nikomu nie podawałam, nikt jej nie znał. Była data wyniku i była była kwestia wyniku, natomiast tutaj panowie przyznali, żeby po prostu wzięli wprost informację od służb, które odpowiadały za przechowywanie informacji o dacie konkretnie mojego testu, kiedy on był robiony, i ta sprawa wiadomo będzie jedną z kilku, bo wiadomo, że nie jesteśmy w stanie się sądzić z Telewizją Polską o każde kłamstwo codziennie, ale ta akurat sprawa znajdzie swój finał w sądzie, bo to właśnie o tym mówimy, że TVP niechcący zupełnie przyznał, że korzysta z wszystkich państwowych spisów, wszystkich zasobów informacyjnych, jakie tylko ma polskie państwo, jeżeli chodzi o pozycję i że ma dostęp do każdej informacji, o każdym z nas.
d3t1o46
d3t1o46
Więcej tematów